piątek, 29 marca 2013

Rozdział 8

 *Parę miesięcy później*
  Szłam do szkoły w ślicznej czarnej sukience, a był to ostatni dzień szkoły. Słońce świeciło mi w oczy, a uśmiech nie chciał mi zejść z twarzy. Dużo się zmieniło przez te miesiące..Niall jest z Natalie, zaprzyjaźniłam się z Allysse, z chłopakami i w ogóle sama się zmieniłam. Jestem bardziej szczęśliwa i spełniona. Gdy prawie dochodziłam do szkoły, stała tam już grupka moich przyjaciół. Zobaczyłam ich i od razu znowu się uśmiechnęłam. Tyle wspaniałych dni z nimi przeżyłam, że naprawdę niczego nie żałuje. Czułam się jak szczęściara. 
   Podeszłam do mojej zgranej paczki, moje przyjaciółki łącznie z Allysse podeszły do mnie i mocno przytuliły. 
- Hej Em ! - przywitał się ze mną Harry, oczywiście nie obyło się bez przytulaska. (P.S Nie jestem z nim, jeśli chcecie wiedzieć, ale tak jest hmm.... "lepiej"??) 
Przywitałam się z resztą chłopaków i poszliśmy do szkoły na apel. Na apelu było przedstawienie, jakaś przemowa i takie rzeczy. Gdy się to wszystko skończyło powiedzieliśmy sobie cześć i każdy rozszedł się do swoich domów ze świadectwem w ręku.
  Wróciwszy do domu (jak zwykle nikogo nie było) , poszłam się przebrać i padłam na kanapę. Włączyłam  telewizor i przeglądałam programy.
-Jak zwykle nic nie ma. - powiedziałam i wyłączyłam telewizor.
Poszłam do kuchni, wyjęłam karton soku pomarańczowego i nalałam sobie do szklanki. Upiłam łyka i nagle ktoś zadzwonił do drzwi. Podeszłam i otworzyłam je.
 W drzwiach stał Harry, Allysse, Niall, Natalie i Zayn. No nie powiem, zdziwiłam się ich widokiem, bo jak dobrze pamiętam, nie umawiałam się z nimi.
-Siema ! Zabieramy się ! - krzyknęła Ally.
- Gdzie??! - zdziwiłam się.
- Na koniec świata i z powrotem. - odparła Natalie i pociągnęła mnie do siebie.
-Ale tak po prostu?! Jak ja wyglądam! - odparłam i wszyscy spojrzeli się na mnie od góry do dołu.
Miałam na siebie założony T-shirt  z nadrukiem "Fuck It, I'm Young" , krótkie jeansowe spodenki, zielone conversy i włosy związane w kok.
-Dobrze! - krzyknęli wszyscy równo i zabrali mnie do samochodu.
-A gdzie reszta??! -zapytałam się szybko.
-Vicky z Mike'm , Louis i Liam ze swoimi dziewczynami. - odpowiedział mi również szybko Zayn.
Samochód prowadził Harry, obok siedziała Allysse, z tyłu Niall i Natalie, a ja usiadłam na kolana Zayna.
Jechaliśmy chyba z 10 min. a ja nadal nie wiedziałam, gdzie mnie wywożą.
-Ok, moi koledzy i koleżanki. Gdzie jedziemy? - zapytałam ich w końcu.
- Do Wesołego Miasteczka!! - krzyknęła Natalie i zakryła rękoma od razu buzie.
-Natt !! - krzyknęli pozostali.
- Przepraszam. - szepnęła.
- A ja myślałem że jedziemy do Nando's ! - powiedział rozczarowany blondynek i posmutniał.
- Nie martw się kochany. Do Nandos też wstąpimy. - powiedziała do niego i dali sobie słodkiego buziaka.
-Nie cieszysz się? - zapytał się Zayn, trzymając mnie na kolanach.
-No cieszę się. Nie powiem, że się tego w ogóle nie spodziewałam i boję się co wymyślicie. - powiedziałam i popatrzałam się na niego przymrużając oczy.
-Haha. No to się jeszcze zobaczy. - zaśmiał się, a ja z nim.
Podróż mijała nam w śmiechu i w dobrym humorze. Do Wesołego jechaliśmy prawie godzinę. Wyszliśmy z samochodu i spojrzałam w stronę kasy. Kolejka była niewiarygodnie długa. Zapatrzyłam się z niedowierzaniem.
-Yyy... Em?-zawołał mnie Zayn.
-Co? - odpowiedziałam , ale patrzyłam się dalej. Zrobiłam smutną minę i odwróciłam się do niego- Będziemy tu stać cały dzień! - zawołałam i usiadłam na ławkę.
Wszyscy spojrzeli tam gdzie ja przed chwilą i się do mnie dosiedli. Spojrzałam się na nich, ale nie zobaczyłam Harry'ego. Szukałam Allysse mając nadzieję, że znajdę ją przy nim, lecz ona stała obok mnie. Dalej szukałam wzrokiem Loczka i zauważyłam go za samochodem, uśmiechającego się i chyba chciał wybuchnąć śmiechem, ale powstrzymywał się.
-Czemu się tak szczerzysz?? - zapytałam się zdziwiona.
-Może dlatego, że mam już bilety. Wystarczy, że wejdziemy, a Wesołe Miasteczko jest nasze. - powiedział dumny z siebie.
-Harry! Jesteś wielki! - zawołała Allysse i podeszła wyciągając z jego ręki, jeden bilet i przytuliła go, aby na koniec go pocałować.
Potem podszedł Zayn, poklepał go po ramieniu i też wziął dla siebie jeden bilet.
-Dzięki stary! - powiedział ucieszony.
Następnie wszyscy pozostali zrobili to samo i szli w stronę wejścia. Zostałam tylko ja, przyglądając się im.
- A tobie mam wysłać specjalne zaproszenie? - powiedział roześmiany, nadal dumny Haroldzik i wyciągnął rękę z biletem dla mnie.
-Przestań! - powiedziałam śmiejąc się i wzięłam swój bilet. Wstałam i próbowałam dogonić przyjaciół.
-Księżniczka! - zawołał za mną, doganiając mnie.
- Nie prawda! - stanęłam, ale dalej się śmiałam.
-Owszem, prawda! - droczył się ze mną i stał już przy mnie.
-Harry! - powiedziałam i wysłałam mu swoje spojrzenie mówiące: "Przestań, bo nie ręczę za siebie"
On popatrzał  się na mnie, trochę jakby przestraszony, a ja (teraz) dumna poszłam dalej zostawiając chłopaka za sobą. Ale to była tylko chwila mojej dumy, bo gdy tylko zrobiłam kilka kroków do przodu, Harry wybuchnął śmiechem.
-To było świetne Em! - zawołał do mnie.
Ja tylko stanęłam, pokiwałam głową z niedowierzaniem, uśmiechnęłam się do siebie i poszłam dalej.
      Bawiliśmy się świetnie. Jeździliśmy na karuzelach, śmialiśmy się z siebie i specjalnie krzyczeliśmy na każdej karuzeli, gdzie czuło się tą "adrenalinę". Po 2 godz. Zayn, przystanął obok DOMU STRACHÓW, ale nie na żadnego DOMU STRACHÓW, gdzie się jedzie wagonikiem. Na tym musieliśmy iść.
-Hmm?? -  pokazał rękami, jak w jakiejś reklamie- Noo?? !
- Co ci? - zapytała się Natalie.
-Pokazuje przecież! - wskazał jeszcze raz na dom.
-Natalie, mówiłem Ci, że powinniśmy iść od razu coś zjeść. Widać od razu, że mu coś odbija, męczy się chłopak, nic nie jadł. - szepnął Niall.
- Noo- powiedziała poważnie Natalie.- w porównaniu do Ciebie? -  zapytała się.
- Noo... chyba wiesz. - odpowiedział zdziwiony Blondynek.
-Wiem, wiem. -  powiedziała i objęła go.
Zayn się tylko patrzał na nas z miną " What the Fuck", a my już nie mogliśmy i wybuchnęliśmy śmiechem. Całą gromadką weszliśmy (dalej się śmiejąc), biedny Zayn stał dalej nic nie rozumiejąc.
-Tak Zayn, to było na żarty. - powiedziałam mu to i objęłam ramieniem i razem weszliśmy do DOMU HORRORU.
   Szłam przez ciemny tunel baaaardzo blisssko Zayna. Byłam tu ostatnio z rodzicami kiedy byłam malutka i moje wspomnienia z tego dnia są straszne, tak jak to miejsce. Gdy już tam byliśmy, to nie widziałam tam nikogo z moich znajomych, a nawet NIEznajomych. Zayn wziął mnie pod rękę i od razu się lepiej poczułam.  Szłam i szłam, czekając co mnie spotka w tym miejscu, ale jakoś nie nic mi nie wyskoczyło, ani nie dotknęło, tylko zwyczajna cisza...
-Nic strasznego. Co to w ogóle ma być? - szepnął mi do ucha.
-Nie mam zielonego pojęc...- i tu, nie mogłam nic powiedzieć, bo właśnie w tej chwili ktoś mnie od tyłu przytulił. Od razu krzyknęłam przestraszona i zaczęłam się z nim szarpać. TEN KTOŚ mnie odwrócił w jego stronę i zaczęłam mu mówić:" Puść mnie! To nie jest śmieszne! " , gdy nagle TA OSOBA się odezwała:
-Spokojnie Em. ! To ja! Niall! - i puścił mnie
-Niall !? Jak mogłeś?! - powiedziałam zła.  Ale żałowałam tego, bo Blondynek ucichł. - No  przepraszam! - i przytuliłam go.
-To ja przepraszam. - powiedział i od razu mi ulżyło. - ale przyznasz, to było śmieszne- i zaczął chichotać.
Ja odsunęłam się od niego momentalnie:
-Nia....- miałam, go upomnieć, ale sama zaczęłam się śmiać- Niee no, masz racje. To było zabawne.
-Nawet nie wiesz jak bardzo śmieszne! - powiedział, śmiejąc się Zayn , który przez cały czas siedział cicho.
-Tak, jasne- i wysłałam mu mój wzrok "zabójcy" po ciemku.
Już mieliśmy iść dalej, kiedy KTOŚ położył mi rękę na ramieniu i znowu krzyknęłam.
- Oj, przepraszam cię Em. Nie chciałam Cię przestraszyć.- powiedziała, trochę rozbawiona Natalie.
A reszta, łącznie ze mną, śmiała się z tego "przypadku".
Wszyscy (oprócz Harry'ego i Allysse, bo gdzieś wyparowali), chwyciliśmy się pod rękę i szliśmy razem, przez to w ogóle się nie bałam. Oczywiście, że nas od czasu do czasu coś przestraszyło, ale zawsze potem się z tego śmialiśmy. Było CUDOWNIE. Gdy wyszliśmy z domu strachów, czekali na nas Ally i Harry, gadając i śmiejąc się, pobiegliśmy do nich i zrobiliśmy "grupowy uścisk".
Gdy jechaliśmy  do domu, to obowiązkowo wstąpiliśmy do NANDO'S , ładnie zjedliśmy, bo wszyscy byliśmy okropnie głodni i wróciliśmy do samochodu. Droga powrotna, była szybka i cicha, wszyscy prawie leżeliśmy na sobie ze zmęczenia, a było dopiero po 22. Jak byliśmy już pod moim domem, pożegnałam się z każdym i podziękowałam za dzień. W domu, jeszcze rodzice oglądali TV, przywitałam się i powiedziałam im  już dobranoc, a sama powędrowałam do mojego pokoju. Wzięłam jeszcze szybki prysznic i padłam na łóżko. Uśmiechnęłam się jeszcze, bo byłam szczęśliwa.
----------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału, ale tak wszyło ;c przykro mi ...
Ale może ten rozdział, to wszystko wynagrodzi :)
Mamy za oknem tą "wiosnę" a ten rozdział odbywa się w lato, więc może jak czytaliście to trochę się wam ciepło zrobiło ^^
Jak co, to ja sama wymyślam co robią chłopcy i ogólnie bohaterowie, więc u mnie, nawet mogą latać , jeśli chodzi o to, że Harry już umie samochodem jeździć :P
Chcecie, żebym powiadomiła was na tt o nowym rozdziale?? Podajcie mi swoje :)
A ten rozdział jest z dedykacją dla Natalii :) xx ♥
Myślę że wam się podoba :) starałam się bardzo :)
I z długością też jest chyba ok :)
Papa ! I jeszcze raz przepraszam ! kocham was !

sobota, 2 marca 2013

Rozdział 7

  W pizzerii było dużo osób. Z moimi znajomymi usiedliśmy przy stole i każdy wybierał sobie pizze osobno, lub tą samą większą, ale ze swoimi przyjaciółmi na pół.
-To co Em, tą co zawsze? - powiedziała Vicky i uśmiechnęła się do mnie.
-Jasne- odwzajemniłam uśmiech.
Szukałam wzrokiem Natalie, znalazłam ją przy Nialla'u. No nie zdziwiłam się. Każdy już chyba się zdecydował i poprosili kelnera, po 5 minutach każdy zdążył złożyć zamówienie i tylko wystarczyło czekać. Patrzałam na każdego z osobna i widziałam jak się śmieją i opowiadają zabawne historie. Największym klownem był Louis. Nie mogłam przestać się śmiać z niego! To naprawdę porządny facet. Śmiałam się i odwróciłam głowę i zobaczyłam Harrego jak przytula się ze swoją dziewczyną. Patrzałam tak na nich i nagle  byli tylko oni, reszta jakby znikła, byłam tylko ja, Harry i Alysse. Czas się po prostu zatrzymał dla nas. Po paru sekundach wszystko wróciło do normy, a ja mogłam spokojnie stwierdzić , że jestem nienormalna i przesadzam.
-Kobieto! Ten chłopak ma dziewczynę, on Cie nie podrywa , tylko ty jak zwykle, zgłupiałaś i bierzesz go na poważnie. Otrzeźwij! - pomyślałam. Wyszłam na podwórko by trochę się przewietrzyć, by jak to pomyślałam? A tak, by "otrzeźwieć" i na spokojnie się zastanowić. Naprawdę robię sobie zbyt dużą nadzieję  by Harry był moim chłopakiem. Byśmy to my, chodzili na randki, spotykali się, całowali , przytulali..... Ale nie. Tak nie będzie. Muszę sobie wybić go z głowy.
   Gdy już to wszystko sobie ustaliłam, weszłam do środka i parę osób, już dostało swoje zamówienie. Usiadłam obok mojej przyjaciółki  Vicky i ona zaczęła mi mówić , co zrobił Lou i Niall, ale ja tego zbyt nie słuchałam, tylko spojrzałam na Harrego i spróbowałam normalnie to przyjąć że się do siebie słodko uśmiechali. Chyba mi się to udało. Gdy skończyłam lampienie się na niego,bo  to trwało tylko parę sekund, zaczęłam dalej słuchać przyjaciółki i wybuchałam śmiechem po tym, co od niej usłyszałam.
        Wszyscy najedzeni i szczęśliwi wyszliśmy z pizzerii. Zrobiło się już trochę ciemno, już miałam powiedzieć wszystkim na razie, gdy Harry zawołał:
-Chodźcie do mojego domu! - oznajmił i przytulił Alysse.
Wszyscy się ucieszyli, a ja stanęłam i zastanawiałam się , czy chce iść. Wszyscy już szli, a ja dalej stałam. W końcu ktoś mnie chwycił za ręce i pociągnął do przodu. Spojrzałam przed siebie i zobaczyłam, że to moje przyjaciółki nie pozwalają mi stąd uciec.
-Nie zwracaj na to uwagi Em. Baw się dalej. W końcu idziemy do domu Styles'a ! - prawie krzyknęła Natalie.
-Pamiętaj, że jesteśmy tu. Więc nie uciekniesz od nas- powiedziała Vicky i uśmiechnęła się. A ja spojrzałam, na wszystkich ludzi dookoła i stwierdziłam , że mają racje. Nie zamierzam uciekać. Dziś będę się świetnie bawiła i nie będę zwracała uwagi na to, że chłopak na którym chyba niestety, dalej mi zależy ma dziewczynę.
-Racja, zabawimy się dzisiaj na całego !
-Yeaaa !! O to chodziło ! - krzyknęła Natalie.
- Hazza pilnuj domu !! Nadchodzimy !! -Krzyknęła Vicky. Wszyscy spojrzeli się na nas i wybuchli śmiechem. My oczywiście też. Loczek, zrobił w tym wszystkim najlepszą minę,wiecie, w stylu WTF?? Popatrzał się na mnie z taką miną, czy wie o co jej chodzi , ale ja tylko wzruszyłam ramionami i dalej się śmiałam.
      Do domu Harrego nie szliśmy długo. Tylko weszliśmy, a każdy zajął miejsce na kanapie , a my rozglądaliśmy się po domu, jako jedyne chyba, bo wszyscy czuli się jak u siebie. Ja usiadłam na kanapie, a potem obok usiadła Allysse.
- I jak ci się podoba dom Harrego?  - powiedziała i uśmiechnęła się do mnie.
-Jest w porządku. Ładnie urządzony... - powiedziałam i starałam się uśmiechnąć do niej miło.
-Hah, tak. Gdy pierwszy raz tu weszłam , od razu czułam się jak u siebie w domu. - znowu się uśmiechnęła.
-Widać , że reszta też się czuje jak u siebie. - powiedziałam, a ona pokiwała głową i zaśmiałyśmy się.
Uśmiechnęłam się znowu i spojrzałam w przed siebie. Niall stanął wziął gitarę i zaczął coś na niej grać..... chyba to było "I'm Yours in Dundalk" wszyscy zaczęli klaskać i śpiewać razem z nim. 
- Bravo Niall !! - Allysse zawołała i zaczęła mocno klaskać. 
Blondyn zaczął powoli przybliżać się ze swoją gitarą do Natalie i uśmiechał się.
  Po paru minutach impreza się rozkręcała, wszyscy bawili się wyśmienicie , wraz ze mną. Ja i Vicky tańczyłyśmy i wygłupialiśmy. Nigdy się tak nie bawiłam ! O dziwo połowy imprezy spędziła z nami Ally. Naprawdę jest fajna. Jest mila, szalona, zabawna... nie dziwie się że Harry z nią jest. Jest naprawdę w porządku no i skumplowałyśmy się z nią. Myliłam się co do niej.
  Wypiłyśmy parę piw i nam trochę odwalało. Ja , Vicky i Allysse zaczęłyśmy tańczyć-a mianowicie skakać na kanapie Harrego. Zaczęłyśmy śpiewać jakąś piosenkę , a chłopcy podeszli, zaczęli klaskać i śmiać się z nas. Zauważyłam też Natalie, która była wtulona w Nialla i śmiała się z nas. Potem Harry podszedł do Ally, chwycił ją w tali postawił na podłogę, a ona się zaśmiała i przytuliła go.
Ok. 3 w nocy wyszłyśmy. W trójkę jakoś szłyśmy, ale ja i Vicky najbardziej byłyśmy pijane. Na szczęście była Natalie, która pomogła bezpiecznie (chociaż było trudno) dojść do domu.
  Weszłam do domu. Było oczywiście strasznie ciemno. Nie mogłam znaleźć włącznika, chociaż wymacałam wszystkie ściany. Najgorsze było wchodzenie na schody nie obyło się bez tego, że z trzy razy się potknęłam! Po tych ciężkich chwilach, jakoś weszłam do pokoju, chociaż też nie wiem jakim cudem znalazłam go. Od razu padłam na łóżko. Już miałam zasypiać, gdy nagle usłyszałam jakiś dzwonek i przestraszyłam się. Okazało się, że to była wiadomość. Pisało :" Hej ! świetnie się bawiłam. Miło mi, że cie poznałam :) xx Mam nadzieje, że znowu wszyscy razem się spotkamy! Allysse"  Starałam się napisać: Hej. Mi też było miło. :) Może się spotkamy we ferie? xx"  Ale jako,że a) jestem pijana b) jestem zmęczona i  oczy mi się zamykają, wyszło tak: Gej! Mnię tey bzyko miło. Wszy są spotkali w ferrari ? xx"  Postanowiłam zostawić to bez komentarza i zasnęłam.
-----------------------------------------------------------
Tak ! Brawa dla mnie ! napisałam w końcu ten rozdział !! Wiem , że może nie ciekawy, ale właśnie nie miałam pomysłu na niego, ale w końcu siadłam i napisałam. Wena była ;D
Dziękuje za komentarze :) są naprawdę miłe ;)