poniedziałek, 29 października 2012

Rozdział 2

Przygotowania na dzisiejszą imprezę przebiegało w najlepsze. Każda z nas chciała wyglądać , jak najlepiej. Ja jakoś imprezowego humoru nie miałam... byłam strasznie smutna i moje myśli były kompletnie poplątane! Co ja miałam o tym wszystkim myśleć?? Harry ma dziewczynę , a tak się na mnie patrzy, podchodzi do mnie, by tylko pogadać.. A może ja mu się nie podobam , tylko mnie lubi. Może on liczy na przyjaźń? To by się może zgadzało. Za dużo sobie wyobrażałam.. Ale tam pójdę, i tak nawet dziewczyny zaciągną mnie tam siłą.
-Emily ! Jesteś?? - zawołała mnie nagle Vicky.
-Żyjesz?
-Tak, sorry. Zamyśliłam się.
-Wiemy. Nie trudno było tego nie zauważyć. - stwierdziła Natalie. - Naprawdę, nie musisz się nim przejmować. -powiedziała i usiadła obok mnie. - Ta jego dziewczyna nie będzie zbyt długo z nim. Wiesz mi. Pełno na jej temat, mówią w szkole.- przytuliła mnie. - Może to są plotki, ale pełno miała chłopaków. A to już jest znak.
-A to jest impreza i to u mojego Mike! Więc na pewno wiecie, że u niego są najlepsze imprezy ! - uświadomiła nas Vicky i rzuciła na nas ciuchy - Więc już ! Koniec tych smutnych min i ruszcie te swoje piękne dupcie do łazienki się przebrać !
-Już się robi ! - zawołałam i posłusznie poszłam do łazienki , a za mną Natalie.
  Na imprezie było dość sporo osób, no a my (tak mi się zdaję) wyglądałyśmy nieźle. Vicky była ubrana w śliczną czarną sukienkę z małym czarnym paskiem, plus rajstopy i skórzaną kurtkę no i oczywiście torebka i dodatki. Natalie ubrała się w białą bluzkę z falbankami i legginsy, plus kurtka i dodatki. A ja ubrałam sobie czarną bluzkę z jednym ramiączkiem i skórzaną kurtkę , niezłe buty no i dodatki. Ja i Vicky zrobiłyśmy sobie loczki ,a Natalie wyprostowała. Czułam się jak gwiazda. No i przestałam myśleć o złych rzeczach.
-Już jesteście ! - zawołał Mike. - Mrr.. pięknie wyglądasz, kociaku- oczywiście zwrócił się do Vicky , która była zapatrzona w niego, jak w najpiękniejszy obrazek. Spojrzał się też na nas. - Wy też ślicznie wyglądacie.
-Dzięki- powiedziałyśmy
-Hej przystojniaku- przywitała się Vicky, podeszła i pocałowała go.
-Chodź, zostawimy ich razem, co ? - zapytała się Natalie i tak też zrobiłyśmy.
Kręciłyśmy się trochę po pokoju pełnego ludzi i w końcu zatrzymałyśmy się przy napojach. Ja wzięłam do ręki drinka ,a jednego podałam mojej przyjaciółce.
-Hej. - przywitał się z nami jakiś blondyn z niebieskimi oczami.
-Cześć- przywitała się pierwsza Natalie.
-Siema- powiedziałam i wzięłam pierwszego łyka.
-Nazywam się Niall a ty??
-Natalie. - powiedziała uśmiechając się do niego słodko.
-Piękne imię. - powiedziawszy to , uśmiechał się do niej i patrzał w jej oczy, a ona w jego.
Ślicznie razem wyglądali, muszę to przyznać. Gdy oni tak ze sobą flirtowali , ja zauważyłam Harrego rozmawiającego z przyjaciółmi. Nie patrzałam się długo, od razu odwróciłam wzrok na Na...
-Gdzie oni są ?! - powiedziałam do siebie.
Zaczęłam szukać ich wzrokiem, a gdy się odwróciłam, zauważyłam że Harry idzie w moim kierunku. Nie miałam, jak na razie ochoty z nim rozmawiać, więc poszłam szukać moich przyjaciółek i przy okazji wypiłam resztę mojego drinka. Zauważyłam w końcu Vicky, jak tańczyła ze swoim chłopakiem , podeszłam do nich.
-Widziałaś Natalie? Gdzieś mi zniknęła z oczu.
-Nie, nie widziałam jej. - Gdy to mówiła, ja już ich znalazłam.
Byli na dworze, siedzieli na huśtawce i śmiali się. Aż miło było patrzeć. Później widziałam jak Niall zdjął swoją bluzę i okrył nią Natalie. Potem to już chyba rozmawiali. Nie chcąc im przerywać, poszłam na kanapę i usiadłam.
-No i zostałam sama. - powiedziałam, ZNOWU do siebie.
Patrzałam na znajomych, jak świetnie się bawią, gdy podszedł do mnie Harry.
-Hej. Wreszcie cię złapałem. - powiedział cały uśmiechnięty i usiadł obok mnie.
-Cześć. Bravo. - powiedziałam i nawet się uśmiechnęłam.
-Co siedzisz tu taka sama ?
-No wiesz.. moje przyjaciółki są zajęte.
-Aa.. -zaczął- to jak jesteś sama, to może zatańczymy? Ale jak dalej chcesz sama siedzieć , na tej kanapie, to okey.
-Nooo nie wiem..- powiedziałam ,a on zrobił taką słodką minę, jak u głodnego szczeniaka.
-No dobra. - zgodziłam się, a on się wyszczerzył i pociągnął mnie za rękę na parkiet.
                                                    *W tym samym czasie*
Gdy skończyli rozmowę Niall wstał i powiedział:
-Wstań.
-Czemu ? - zdziwiła się
-No proszę, wstań. - prosił ją.
-No dobra. - wstała i położyła jego bluzę na huśtawce.
-Już ci ciepło? - zapytał się uśmiechnięty.
-Jakimś cudem tak. - powiedziała i zaśmiała się.
-Zatańczysz ze mną o pani ? - zapytał się , jak prawdziwy dżentelmen.
-Z wielką przyjemnością- zgodziła się , próbując zachowywać się przy tym, jak dama.
Oboje się wesoło zaśmiali. Z domu było słychać jeszcze głośno muzykę , a w tej chwili leciała powolna piosenka. Patrzyli na siebie,a  po pewnym czasie Natalie wtuliła się w jego ramiona.
 
      Vicky i Mike też razem spędzali tą imprezę. Oboje siedzieli na tarasie i siedzieli wtuleni w siebie , spoglądając w gwiazdy.
-Widzisz ich ? - zapytała się w którymś momencie i od razu uśmiechnęła się.
-Kogo?- zapytał się , bawiąc się jej włosami.
-No tam. Widzisz Natalie i jakiegoś blondyna?
-Noo. Widać spodobali się sobie.
-Hah. Przypominają mi nas , kiedyś.
-To już nie jest jak kiedyś? - powiedział jakby zdziwiony, ale uśmiechał się.
-Nie! Oczywiście , że jest. Ale wiesz.. te nasze pierwsze poznanie. - Później spojrzała się na niego.
Spoglądali na siebie i cieszyli się tą chwilą, która trwała. Później już wstali by nie przesiedzieć tu całej zabawy.
-No szybko , chodź , bo ominie nas cała impreza! - zawołała i zaśmiała się, idąc szybszym krokiem.
-Poczekaj, nie spiesz się tak  - Złapał ją za rękę, przyciągnął do siebie i pocałował.- No teraz możemy iść.- powiedział zadowolony.
-Jesteś niemożliwy. - powiedziała śmiejąc się i złapała go za rękę.

Fajnie się rozmawiało z Harrym, no i dobrze się czułam w jego towarzystwie. Kompletnie zapomniałam o jego dziewczynie. Właśnie a gdzie ona w ogóle jest ??! Rozglądałam się wszędzie.
-Kogo tak szukasz?
-A tą Allysse. Chciałabym ją poznać. - powiedziałam, nawet nie wiem czy szczerze, czy z sarkazmem.
-Mogę was ze sobą poznać.
-Okey. Chodźmy. - powiedziałam i razem zmierzaliśmy w jej stronę, która akurat gadała z jakimiś chłopakami. Serio, sporo ich było.
                                          KONIEC
--------------------------------------------------------
Dziękuję wam bardzo że wchodzicie i komentujecie. Miło mi się czyta i dzięki temu staram się jak najszybciej napisać kolejny rozdział. Dziękuję wam xx ! 
Nie jestem zadowolona z końca. Ale jakoś nie mam pomysłu... 
Jak są jakieś błędy itp. to bardzo przepraszam . Nie czytałam jeszcze raz tego tekstu. 
I w komentarzach mówcie mi prawdę, tzn. nie, że ja jestem jakaś inna albo że wam się nie podoba itp itd.. Bo jak się nie podoba to nie musicie tu wchodzić. Tylko np. Trochę się pogubiłam/em lub za dużo dialogów. itp. itd. Postaram się poprawić :) 

piątek, 26 października 2012

Rozdział 1

Wstałam punkt 7:00. Słońce nawet świeciło , chociaż była prawię jesień. Ubrałam jakiś t-shirt i rurki , założyłam też na siebie moją ulubioną bluzę i wyszłam. Nie chciałam się spóźnić bo umówiłam się z moimi przyjaciółkami Natalie i Vicky pod szkołą, a trochę mi zeszło ułożenie włosów i te sprawy. Gdy dochodziłam, to zobaczyłam Harrego.. zagapiłam się i potknęłam.
-Jak zwykle musiało mi się to przydarzyć ! - pomyślałam.
-Hej , nic ci się nie stało ? - zapytał jakiś męski głos.
-Nie.. jak zwykle ja muszę być tą ofia.- urwałam , bo spojrzałam się na mojego rozmówcę. Nie miałam pojęcia że to właśnie on..
-Nie prawda. Każdemu się to może przydarzyć. - powiedział i uśmiechnął się słodko, po czym pomógł mi wstać.
-Może. Ale to ja mam tego pecha. - starałam się zachować spokój, ale idzie mi to z trudem.
Potem już była cisza i  patrzałam się tylko w jego śliczne oczęta..
-Harry ! Idziesz?? - zawołała jakaś dziewczyna, której wcześniej nie widziałam.
-Chwila ! - zawołał do niej. - To na razie ..- chyba chciał powiedzieć moje imię.
-Emily. - pomogłam mu.
-Harry. - powiedział no i się oczywiście uśmiechnął.
-Cześć. - powiedziałam, jak zwykle z uśmiechem.
-Na razie. - powiedział.
Później już odszedł. A ja stałam tam, jak wmurowana i nie wierzyłam, że z nim rozmawiałam!
-Em. ! - zawołała Natalie. Ja oczywiście dalej stałam i patrzałam się na niego.
-Czy ty z nim właśnie rozmawiałaś?? - zapytała się z niedowierzaniem Vicky.
-Chyba tak ! - powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy.
Potem obie skakałyśmy ze szczęścia jak wariatki, ale później się uspokoiłyśmy , bo zauważyliśmy  ile osób się na nas patrzy.
-Okey. Wejdźmy do szkoły. - powiedziała prawie szeptem Natalie.
-Dobry pomysł.- powiedziałyśmy zgodnie z Vicky ,też szeptem.
I ruszyłyśmy w stronę wejścia nie patrząc i nie odzywając się do nikogo.
Byłyśmy obok naszej klasy gdy nagle podszedł z tyłu Mike, chłopak Vicky. Powiedział do niej:
-Hej piękna- innym głosem. Ona oczywiście go nie widziała.
-Słuchaj , mam chłopaka więc.. - obejrzała się za siebie. -Hej to ty! - zaśmiała się i rzuciła się w jego szerokie ramiona.
Gdy już się poprzytulali i te sprawy, głos przejął Mike.
-Hej dziewczyny- powiedział i uśmiechnął się do nas miło.
-Hej-odpowiedziałyśmy z Natalie.
-Okey. Mam dla was niezłą nowinkę ! Urządzam z kumplami imprę.
-Kto będzie ? -Pierwsza zapytałam, bo miałam nadzieję, że to będzie Harry.
-No ta grupka z Niallem , Liamem , Zaynem , Louisem , Harrym i z jego dziewczyną. Plus parę innych osób. -Zamurowało mnie. On ma dziewczynę ?  Ta brunetka to była ona? Mój uśmiech zmienił się w smutną buźkę.
-A Vicky, proszę to dla ciebie. - powiedział i popatrzał się na nią z taką miłością w oczach... Też chcę tak !
-Dziękuję ci - ucieszyła się i wzięła do ręki prezent.
-Hallo piękna a nagroda? - Mike nastawił policzek
-No już. Oczywiście - zaśmiała się i dała mu buziaka.-A wgl za co to ?
-A tak. Prezentu nie mogę ci czasami zrobić ? Jak chcesz, to nie będę dawał ci żadnych prezentów. Żaden problem -Zażartował sobie.
Patrzałam tak na nich z uśmiechem i nagle zadzwonił dzwonek na lekcje.

   Lekcja angielskiego minęła szybko. Poszłam do szafki po nowe książki i gdy zamykałam szafkę , to zobaczyłam Harrego Przestraszyłam się i aż podskoczyłam.
-Ale mnie przestraszyłeś!
-Przepraszam nie chciałem.- dalej się uśmiechał.
-Nie w porządku. - odwzajemniłam uśmiech.
-Idziesz na imprezę u Mike? - zapytał się.
-Tak. W końcu to chłopak mojej przyjaciółki. - powiedziałam, chowając książki do torby.
- To widzimy się tam ? - zapytał się.
-Jasne- powiedziałam
-To super- powiedział uśmiechając się, a potem odszedł.
Patrzałam się w ten punkt przez chwilę i nagle (chociaż nie wiedziałam skąd ) pojawiła się Natalie.
-Co chciał ?- zapytała uśmiechnięta.
-Zapytał się czy będę na imprezie. - powiedziałam zadowolona.
-Ale super! Tzn. że na 100% się mu podobasz! - powiedziała zadowolona.
-Nie. Nie jest super. On ma dziewczynę..-powiedziałam kierując się w kierunku sali.
-Nie przejmuj się nią.
-Jesteś aż tak przekonana? Przecież pewnie ona go kocha.
-To jest Allyssa. Ona nikogo nie kocha, poza własną osobą.
-Skąd wiesz? - aż stanęłam z zaskoczenia.
-No wiesz, ma się swoje sposoby. - powiedziała i uśmiechnęła się.
  I tak minęły kolejne lekcje, aż w końcu mogliśmy iść do domu.
-Będziemy o 19 u ciebie i pomożemy ci trochę- powiedziała Natalie, gdy staliśmy obok domu Mike.
-Okey, dzięki-odpowiedział.
-Cześć kochanie- powiedziała i przytuliła się do nie go, po czym pocałowała go na pożegnanie.
-Nie spóźnij mi się - zażartował Mike przytulając ją.
-No dobra.. postaram się. - powiedziała i spojrzała mu w oczy. - Kocham cię wiesz?
-Oczywiście że wiem. - powiedział i pocałował ją w czoło.
-Dobra chodź już. - pociągnęłam ją - i zaśmiałyśmy się z Natalią.

----------------------------------------------------------------
Może nie najlepszy.. ale się starałam, by było ciekawie :)

Dziękuję za te wszystkie komentarze ! :p xx

środa, 24 października 2012

Prolog

 Jak zwykle wzięła do ręki pamiętnik i zaczęła pisać dzisiejszy dzień :

24.10.2009r.        godz.20:25      
Dzisiaj znowu się na mnie patrzał  ♥.♥ Natalie mówi żebym do niego zagadała, ale jakoś ..  nie daje rady.. Czemu muszę być tak nieśmiała?? ! On jest taki przystojny < 3 I popularny .. Czy to wgl. możliwe, że ja mu się podobam?! :o


- Znowu zaczynasz te kłótnie??! 
-Jak mam nie zaczynać?! Zwolniono cię z pracy ! Ja mam tylko utrzymywać tą rodzinę?! Od paru tygodni masz szukać pracy , a ty tylko siedzisz na dupie! Ty jesteś "mężczyzną" w tej rodzinie. Nie ja.
-Dobrze kochanie, postaram się. - obiecał tata.
-Mam nadzieję , bo ja już nie daje rady.

Moi rodzice się znowu kłócą ... ale potem się godzą. Cieszę się, że to trwa tylko chwilę. Trochę się martwię, ale tata jak coś obieca to dotrzymuję słowa. Chyba. Jeśli chodziło o mnie to zawsze dotrzymywał... To tylko małżeńskie sprzeczki. Tata zawsze dostanie pracę. Ostatnio pracował w biurze. Da sobie radę ;-) Muszę już kończyć. Mama mnie woła na kolację :) 
                                                              Pa ! 

- No, już jesteś. Jedz- powiedziała mama i uśmiechnęła się. 
Usiadła na krześle i wzięła sobie kanapkę. Spojrzała na tatę , to na mamę. Choćby nie chcieli jej czegoś powiedzieć, martwili się. Ale nie wiedziała co to może być... przecież o wszystkim wiedziała. Wie o tym , że tata ma szukać pracy, że mają jak na razie licho z kasą... Nie przejmowała się tym, bo rozumiała to. Przedtem dużo zarabiali, mieli duży dom i wgl.  Tzn. dom nadal mają. Nie wytrzymała i powiedziała : 
- O co chodzi ?? Czemu macie takie miny ?! - wybuchła 
-Emily, nic... nie przejmuj się. To nasz problem. Ty się skup na nauce. - powiedział tata i uśmiechnął się. 
Zrobiła zdziwioną minę i jadła  dalej. 
-Okey..-powiedziała szeptem. Nie chciała dalej w to wnikać, bo pewnie i tak się dowie prędzej , czy później.
--------------------
Prolog skończony. To mój pierwszy może nie najlepszy , ale zawsze tak wychodzi. :)
Nie jest może za ciekawy... ale 1 rozdział postaram się by był superrr ! :) Obiecuję !
               NQ ! Buziaki ! :D xx