wtorek, 11 grudnia 2012

Rozdział 5

-Zbieram się kocie. - podeszła do swojego chłopaka który stał w kuchni i obdarzyła go pocałunkiem.
-Nie, nie, nie. Teraz to cię już nie puszczę. - powiedział Mike i mocno objął  Vicky.
- Kiedyś będziesz musiał.
-To się jeszcze okaże. - uśmiechnął się i pocałował ją jeszcze raz w szyję .
Stali i patrzyli sobie w czy śmiejąc się i rozmawiając. W końcu Vicky wzięła kubek z wodą i oblała go po czym uciekła śmiejąc się. Mike próbował ją złapać , ale jego szybka dziewczyna uciekała mu. Po paru minutach złapał ją na ręce i zabrał do łazienki, weszli pod prysznic i zaczął ją oblewać wodą. Vicky śmiała się i próbowała mu go wyrwać z ręki. Po pewnym czasie udało jej się więc szybko się odwdzięczyła.
   Gdy zabawa się skończyła oboje padli i siedzieli pod prysznicem cali mokrzy.
-I co? Zadowolony jesteś ? Całą bluzkę mam mokrą. -udawała złą.
-No wybacz kochanie, przypomnę ci że to ty zaczęłaś. - spojrzał się na nią i uśmiechnął.
- No weź przestań. - popchnęła go ręką i zaśmiała się. - Mogłeś mnie puścić.
-Mogłem , ale nie chciałem.
Vicky popatrzała się na niego już z bardzo poważną miną oparła głową o jego ramię.
-Chodź wstań, dam ci coś suchego.
Zeszli na dół , swojej mokrej dziewczynie dał swoją koszule i poszła się przebrać. W tym samym czasie ktoś zadzwonił do jego drzwi. Otworzył je, a za drzwiami stali jego przyjaciele.
-Siema Mike, idziesz z nami na tą impreze? - zapytał się jakiś szatyn.
- Wiesz jak będzie super?! Podobno to jest najlepszy klub w mieście! - zachwycił się brunet.
- Nawet ja idę. - odezwał się następny.
-Sorry chłopcy, ale jest teraz ze mną moja dziewczyna. A właśnie, gdzie są Harry i Niall?
- A ze swoimi dziewczynami.
-My jesteśmy singlami. Noo sorry, oprócz ciebie.
-Oprócz kogo? - odezwała się Vicky ubrana w koszule swojego chłopaka.
-No właśnie, to jest ta moja dziewczyna. Nazywa się Vicky. - pociągnął ją lekko do siebie i objął ramieniem. - Vicky to jest Zayn, to Louis , a to Liam. Moi przyjaciele.- uśmiechnął się.
-Cześć- uśmiechnęła się.
Chłopcy byli trochę zdziwieni widokiem dziewczyny ubranej w koszule. Po chwili popatrzyli się na siebie i przywitali się z nowo poznaną dziewczyną.
-To nie idziesz?? - powiedział zrezygnowany Louis.
- Niee , sorry chłopaki.
-Czemu nie idziesz? - popatrzała się na Mike , Vicky. - Idź ! -  popchnęła go. - Ja i tak zaraz idę.
-No ! Chodź Mike.- powiedział Zayn.
-No ok. Idziemy ! - uśmiechnął się Mike. Podszedł do swojej dziewczyny i dał jej buziaka- Masz klucze.
-Idźcie już. - powiedziała i po paru minutach zamknęła drzwi.
Natalie
   Po miłym dniu, który niestety dobiegał końca, Niall i Natalie szli w kierunku domu dziewczyny. Blondyn widząc że brunetka  marznie ściągnął swoją kurtkę i okrył nią ją. Dochodzili już do domu.
-Dzięki za ten dzień. Świetnie się bawiłam.
-Ja też. - popatrzał się w jej oczy i podszedł bliżej.
-No to pa. - powiedziała ale dalej się na niego patrzała. - Proszę, twoja kurtka. Dzięki.
-Nie ma za co. Na razie.
Chłopak już szedł w swoją stronę, Natalie podeszła do drzwi patrzała się jeszcze w jego kierunku. Popatrzał się za siebie jeszcze dwa razy , a potem zniknął z pola widzenia. Dziewczyna weszła do domu oparła się o drzwi i uśmiechnęła się szczęśliwa.
Emily
        Po skończonym weekendzie przyszłam do szkoły. Już nie przejmowałam się tym faktem, że chłopak w którym się bujam, ma dziewczynę. Jako zwyczajna nieszczęśliwie zakochana nastolatka postanowiłam się zachowywać normalnie. Przynajmniej próbowałam. Podczas dwóch lekcji widziałam go z dwa razy.
Zauważyłam Natalie koło jej szafki i podeszłam do niej szybko, by zdała mi wszystkie relacje z jej randki z blondynem.
- No i co ? Jak było? - zapytałam się.
- Zajebiście! On jest taki kochany. Serio, ideał faceta.
- Spotkasz się z nim jeszcze?
- Co to wywiad ? - zaśmiała się.- Jeszcze się okaże. - objęła mnie ramieniem i poszliśmy na kolejną lekcje.
     Biologie miałam też z Harrym, który raz popatrzał się na mnie , uśmiechnął się i pomachał mi. Ja się tylko uśmiechnęłam . Na tej lekcji popatrzałam się na niego tylko 4 razy! Gdy zdzwonił dzwonek wyszłam i poszłam do stołówki stałam w kolejce a obok mnie stał ................... Harry.
-Hej. Jak tam? - odezwał się w którymś momencie i uśmiechnął się.
-Czemu ty się tyle uśmiechasz? - popatrzałam się na niego.
-Haha no a nie mam ładnego uśmiechu ?
-No ładnie się uśmiechasz , ale zawsze, gdy się ze mną witasz to się w taki sposób uśmiechasz.
-Tak się uśmiecham , gdy  spotkam fajnych przyjaciół.
-Uuu miło mi.- uśmiechnęłam się.
Zapłaciłam za śniadanie i usiadłam przy stoliku z moimi przyjaciółkami. To Harry , traktuje mnie jako przyjaciela. To chyba fajnie.. Sama nie wiem..
-Może się dzisiaj spotkamy?! Taki babski wieczór bez chłopaków? - wpadła na pomysł Natalia jedząc swój czekoladowy budyń.
- Mi pasuje. Mike wczoraj spędził swój wieczór z przyjaciółmi, których pierwszy raz na oczy widziałam.
-Jakimi ? Fajni są ? - zaczynała dociekliwie.
  Ja jakoś ich obserwowałam  ale dalej jakoś nie byłam ani uśmiechnięta, ani szczęśliwa. Byłam jakby............ niejaka. Co mi było ?? Chciałabym być już w domu i nic nie robić. Zamknąć się w swoim małym miejscu i tam zostać NA ZAWSZE.

   Nim  się obejrzałam lekcje się skończyły. Wyparowałam z sali lekcyjnej i pomaszerowałam prosto do domu. Słońce trochę świeciło , ale chyba na chwile, bo obok było widać szare małe chmurki , które jakby się przepychały by tylko tą żółtą kule ciepła zakryć. Tak się czułam. Gdy tylko weszłam do domu rzuciłam plecak na ziemie , a klucze na półkę dostałam e-smsa od Vicky. Napisała mi: "Nic nam nie odpowiedziałaś! Spotykamy się?" . Ja napisałam krótko i treściwie :"Sama nie wiem..Bawcie się dziś beze mnie ''. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź; "Chyba zgłupiałaś! Wpadamy o 18."
   Dziewczyny przyszły, (co mnie bardzo zszokowało) punktualnie. Poszłyśmy do mojego pokoju i siadłyśmy na ziemi , no i gadałyśmy o Niallu, bo oczywiście nam nic nie powiedziała co robili na randce. Tak wiem, to miał być dzień bez chłopaków, noo ale tak wyszło. Gdy prawie Natalie skończyła opowiadać , zadzwonił jej telefon.
-To Niall. Ale spoko nie odbiorę. Jestem cała dla was. - zaśmiała się.
Oczywiście tego się nie spodziewała  :
- Odbieraj wariatko ! - krzyknęłam równo z Vicky.
-No okey. Ale przestańcie się drżeć, jeszcze w Bankogu was nie usłyszeli. - i odebrała telefon.

Natalie
-Hej. Słuchaj co teraz robisz?  - odpowiedział jego kochany głosik.
- Cześć. A siedzę z przyjaciółkami. A co ? - dziewczyny patrzały się na nią z wielką ciekawością.
-Bo wiesz , ja tu siedzę z kumplami to może obie wpadniecie?
-No nie wiem. Akurat mamy babski wieczór, ale się ich zapytam i dam ci znać. Ok?
-Jasne. To na razie.
-No pa. -  i rozłączyła się.

Emily
Była chwila ciszy. We trójkę  się na siebie nawzajem patrzałyśmy. Po minucie ciszy, odezwałam się:
-No i co ?? !
-Yyy no bo siedzi sam z kumplami i...
-I? - zapytała się Vicky.
-No i chciał byśmy do nich wpadli. - popatrzała się na nich z nadzieją.
- Nie wiem jak wy , ale ja szczerze mogłabym do nich wpaść.  Żeby im przykro nie było..
-Oj.. jakaś ty dobra.- powiedziałam z sarkazmem, Vicky pokiwała głową , a później się zaśmiałyśmy.
-Ja też. A ty Em ?
Nie wiedziałam czy pójść, czy nie. Wiedziałam   że na 100% będzie tam on. Ale coś  w środku kazało mi iść. Więc.. :
- No dobra. - tylko słowa,a w moich przyjaciółkach coś wybuchło i obie zaczęły się tym cieszyć jak małe dziewczynki.
-Już do niego pisze ! Niech się szykują ! - powiedziała Natalie i wyciągnęła komórkę.

piątek, 30 listopada 2012

Rozdział 4

     Opowiedziałam im co się wczoraj wydarzyło. One siedziały na moim łóżku obok mnie. Ja przestałam płakać chociaż dalej byłam smutna..
-Nie martw się.  Ma dziewczynę, ale to nie znaczy, że masz się od niego trzymać z daleka. Albo on Cię nie podrywał ,  tylko chce się z tb przyjaźnić? - stwierdziła w którymś momencie Vicky.
Też przecież o tym myślałam. To może się okazać prawdą. Ale przecież i tak nie dam  rady się z nim przyjaźnić, ale jak już, to to ,będzie bardzo trudne.
-Wiem, że mówiłam że on cię odrywa i wgl. Przepraszam , że ci dawałam nadzieję...- przeprosiła Natalie.
-Nie przejmuj się. - powiedziałam i uścisnęłam przyjaciółkę.
-Noo chodźmy się wszystkie przytulimy ! - powiedziała Vicky i przytuliła nas, przez co wszystkie spadłyśmy z łóżka, prosto na ziemię.
Zaczęłyśmy się śmiać i opowiadać sobie różne historie, dzięki temu zapomniałam o Harrym i jego dziewczynie. Wspominaliśmy sobie o tym jak byłyśmy małe i bawiłyśmy się w h2o, jak robiłyśmy sobie przypał w centrum handlowym. Po prostu te wszystkie dni , które spędziłyśmy razem i które warto pamiętać. Minęło przez to półtorej godziny po czym Natalie powiedziała :
-A tak wgl. Em. To umówiłam się z Niallem. - powiedziała cała rozpromieniona.
-Serio ? ! Ale się cieszę! - krzyknęłam- kiedy ? O której? !
- Dziś w parku o 15.
-To już idź ! Musisz się przygotować !
-Już mnie wyganiasz? !
-Tak, idź już !- Popchnęłam ją do drzwi.
-Okey. Trzymaj się- przytuliła się do mnie i pożegnała. - Papa! - pożegnała się z Vicky , w ten sam sposób.
-Tylko jak randka się skończy, to masz od razu do nas zadzwonić! - powiadomiła ją Vicky.
Ta pokiwała głową w znak że zadzwoni i wyszła. Zostałyśmy same, popatrzałyśmy się na siebie.
-Natalie będzie miała chłopaka !! - ucieszyła się Vicky.
-Tak ! A jaki on jest przystojny!- też się ucieszyłam i razem z przyjaciółką.
   Zaczęliśmy się śmiać i wtedy nagle weszła do pokoju niespodziewanie Natalie.
- Hej ! Ja to wszystko słyszałam  i tak w ogóle to jeszcze się okażę. - uśmiechnęła się szeroko - Do zobaczenia wariatki !
-Narka! - powiedziałyśmy.
    Zeszłyśmy na dół, rodzice poszli już dawno do pracy, więc cały dom mieliśmy dla siebie. Zrobiłyśmy popcorn, usiadłyśmy na kanapę,przykryliśmy się kocykiem i puściliśmy Rudolfa. Tak, Vicky nie mogła się doczekać świąt. Zresztą ja też !
Natalie
   Dochodziła 15, denerwowała się trochę. Oczywiście od razu z domu Emily przygotowała. Czekała na niego pod bramą do parku, kiedy wreszcie go zobaczyła pomachała mu. On, gdy ją zauważył uśmiechnął się i podbiegł do niej. 
-Cześć! - przywitał się i ją uścisnął. 
-Hej!-też się przywitała i odwzajemniła jego uścisk. 
-Długo czekasz? 
-Nie. -uśmiechnęła się.
Blondyn spojrzał na nią od dołu do góry i stwierdził:
-Ślicznie wyglądasz! -uśmiechnął się uroczo.
-Dzięki.-powiedziała i zarumieniła się lekko. 
Szli obok stawu , rozmawiając, śmiejąc się , poznając siebie nawzajem. Usiedli po godzinie na trawie naprzeciwko stawu, który pięknie się mienił w zachodzącym już słońcu.
-Co tam u twojej przyjaciółki? Tak szybko wyszła.- zapytał w którymś momencie Niall.
-Nic po prostu źle się poczuła. Ale wszystko z nią teraz ok.
-To super , bo nie  wyglądała zbyt dobrze..
-Taa.. musiało jej coś zaszkodzić..- a powiedz mi co sądzisz o dziewczynie Harrego?
-Allysse?? -dopytał się, a Natalie pokiwała mu głową.- Jest to naprawdę fajna dziewczyna. Pasują do siebie z Harrym. Może się kiedyś spotkacie to się sama przekonasz. - powiedział i uśmiechnął się do niej.
-Jasne- odwzajemniła jego uśmiech.
   Razem spacerowali po parku i miło spędzali czas. Niall opowiadał jej o tym jak bardzo lubi jedzenie, o jego zabawnych historyjkach np. jak przebrał się za Po, lub  kiedy miał pięć lat usiadł na torcie weselnym swojego wujka, albo raz zawalił historię bo spuścił głowę na dół i zasnął. Natalie , oczywiście musiała też coś powiedzieć o sobie. Gdy znaleźli się z powrotem koło stawu Niall się zatrzymał.
-Musisz się ze mną jeszcze raz umówić.- popatrzał się w jej oczy i uśmiechnął się.
-Ale ta randka się jeszcze nie skończyła.- uśmiechnęła się szeroko i mrugnęła do niego, po czym poszła dalej.
    Niall dalej stał i patrzał się na nią. Ona się zatrzymała i powiedziała do niego:
-No chodź ! Nie stój tak.- zaśmiała się i wyciągnęła do niego rękę. Podbiegł trochę do niej i złapał jej rękę. Oboje się do siebie uśmiechnęli i spojrzeli najpierw na ich ręce , a później na siebie. Natalie się trochę zarumieniła i spuściła głowę , a on dalej się na nią patrzał.
   Później poszli do kawiarenki, bo na dworze było już coraz chłodniej, kupili sobie gorącą czekoladę z bitą śmietaną i usiedli do stolika.

Emily
    -Vicky ! - krzyknęłam ,gdy zauważyłam że telefon mojej przyjaciółki zaczął dzwonić. Wzięłam jej komórkę do ręki i spojrzałam na wyświetlacz. -  To Mike! Odebrać?- zapytałam się , bo ona była w łazience.
-Ta, odbierz! Zaraz zejdę. - pozwoliła , więc odebrałam.
-Hej Mike, tu Em. Vicky nie może odebrać. Coś jej przekazać, czy poczekasz aż ona oddzwoni??
-Hej. Przekaż jej, że jej chłopak ją potrzebuje i że ma wpaść do mnie. - powiedział wesoło .
-Jasne.- zaśmiałam się.
 Rozłączyłam się i odstawiłam jej komórkę na stolik. Padłam na kanapę i myślałam : Jak fajnie że moje przyjaciółki są szczęśliwe , mają jakichś fajnych chłopaków, a ja jak zwykle mam tego "pecha" .
-Jestem, co chciał? - przerwała moje rozmyślenia i usiadła obok mnie.
-Twój Romeo , powiedział że cie potrzebuję i że masz do niego wpaść.
-To wpadnę później. - uśmiechnęła się. - Zgłodniałam, choć coś zjemy.
- Ja też. Może pizze zrobimy?
-Jasne !
Wparowałyśmy do kuchni i wyjęłyśmy wszystkie potrzebne składniki. Zaczęłyśmy wyrabiać ciasto , gdy nagle.. :
-Ups.. - popatrzała się na mnie a potem zakryła usta ręką i zaczęła się cicho śmiać.
Niby przez przypadek wysypała na mnie mąkę, nie całą ale dość dużo.
-Przez przypadek, powiadasz? - popatrzałam się na nią znacząco. Ona pokiwała głową w znak że TAK.
Wzięłam do ręki garść mąki i wysypałam na Vicky, ona oczywiście próbowała uciec, ale ja byłam szybsza. Mój wróg marnie skończył, ja oczywiście też nie wyszłam z tego  cało. Obie wyglądałyśmy jak białe duszki. Ładne duszki, w każdym razie. Oczywiście zawarłyśmy rozejm i skończyłyśmy pizze. Po niecałej godz. wyjęłyśmy nasz specjał. Zjadłyśmy parę kawałków , a później Vicky poszła znowu do łazienki , by się jakoś ogarnąć przed spotkaniem ze swoim chłopakiem.
-To już spadam. - podeszła do mnie po pewnym czasie i przytuliła.
- Pozdrów Mike.
-Jasne. - powiedziała i  posłała mi buziaki ja jej i wyszła.

Vicky
      Dojście do Mike zajęło niecałe 10 min. zadzwoniła do jego drzwi.
-Hej! Wreszcie jesteś. - powitał ją i przyciągnął do siebie cofając się do tyłu. Pocałował swoją dziewczynę i złapał ją za rękę zaprowadzając ją do salonu. - Chcesz się czegoś napić ?
-Nie. Chodź tu. - pociągnęła go na kanapę. Położyła głowę na jego klatce piersiowej , on ją objął. - Muszę się przytulić. - popatrzała się w jego oczy i uśmiechnęła się słodko.
Mike pocałował ją w czubek  głowy i powiedział:
- Nie ma sprawy.- uśmiechnął się.
Leżeli przytuleni do siebie i oglądali telewizję.
-Słuchaj, mam coś dla ciebie.- powiedział i wyciągnął z kieszonki małe pudełeczko, otworzył i wyciągnął śliczną czarną bransoletkę ze zawieszką w kształcie serca. - Daj mi swoją rękę.- chwycił jej rękę i założył jej   swój prezent.
- Jest śliczny ! - położyła głowę na jego kolana i popatrzyła się na niego, a potem  na bransoletkę.
-Przyjrzyj się serduszkowi.
Popatrzyła się na zawieszkę i jeszcze szerzej się uśmiechnęła. Otóż pisało na nim :'' I love you." a na dole podpisane Mike.
-Ja też cię kocham. - wyznała. Mike schylił się i obdarzył ją słodkim pocałunkiem.
--------------------------------------------------------------
Hej!
Na prawdę przepraszam że tak długo nie dodawałam rozdziału. Nie miałam wgl. pomysłu na niego.. ani weny. W końcu wzięłam się w garść i napisałam go. :) Przepraszam też innym że dodam go wcześniej , ale jakoś ... PRZEPRASZAM.
 A teraz do was pytanie ! Chcecie więcej Natalie, Vicky lub Emily?? Albo tak może być? Odp. w komentarzach ! I proszę jak przychodzicie to zostawcie komentarze. Naprawdę to chyba nie zajmuje tyle czasu. A naprawdę mnie cieszy. :)  Bo widzę ile jest wejść a tyle samo komentarzy..
Mam nadzieję , że rozdział się podoba. Bardzo się starałam by było ciekawie, więc dużo razy zmieniałam coś. To już tyle :)

   To na razie !! :) Buziaki ! xx 

piątek, 23 listopada 2012

Nominacja ! :) xx

Zostałam nominowana , za co bardzo dziękuję ♥ Naprawdę się cieszę że tak się spodobało moje opowiadanie :) Baaaardzo dziękuję !! xx


1. Książka czy jej ekranizacja?
Książka. Naprawdę kocham czytać książki! Oczywiście filmy też są bardzo fajne, ale w książkach jest wszytko lepiej opisane i wgl. :)

2. Ulubiony kolor?
Różowy ;D Od małego lubiłam i tak mi zostało ;p

3. Czy blogowanie coś zmieniło w Twoim życiu?
Humor :) Gdy czytam te wszystkie pozytywne komentarze polepsza mi się humor i jeszcze więcej się uśmiecham :)

4. Lubisz zwierzęta?
Tak, strasznie ! W przyszłości chce zostać weterynarzem :)

5. Ulubiony przedmiot w szkole?
Mmm.. polski. Bo jestem w nim dobra ;p No i może angielski :)

6. Największe marzenie?
Być szczęśliwa. No i może spotkać swoich idoli :) (1D)

7. Ulubiona pora roku?
Oczywiście że lato! ♥

8. Ulubiony gatunek muzyki?
Chyba pop :) 

9. Związane czy rozpuszczone włosy?
Rozpuszczone :)

10. Ulubiony kosmetyk?
Błyszczyk :)

11. Czy masz prawdziwych przyjaciół?
Tak :) Najlepszych na świecie ♥


Tu są szczegóły konkursu :

Polega to na tym:

Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania za "dobrze wykonaną robotę". Jest ona przyznawana dla blogów o mniejszej liczbie obserwatorów więc daje możliwość ich rozpowszechnienia. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań otrzymanych od osoby, która Cię nominowała. Następnie ty nominujesz 11 osób (które należy o tym poinformować) oraz zadajesz im 11 pytań. Nie wolno nominować bloga, który nominował Ciebie.

Nominowałam :
http://moments-in-love-onedirection.blogspot.com
(więcej może dodam później :))


Moje pytania do moich nominowanych :
1.Masz swojego idola?
2. Jak bardzo lubisz pisać (opowiadanie, blog)?
3. Kim chcesz być z zawodu?
4. Twoje ulubione zwierze?
5. Co sądzisz o swoim blogu?
6.Ulubiona piosenka ?
7.Czego najczęściej słuchasz?
8.Film czy serial?
9. Jak poznałaś swoich przyjaciół?
10. Lubisz czytać książki?
11. Za co dziękujesz swoim przyjaciołom ?

PS. Nowy rozdział, postaram dodać jak najszybciej ! 

sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 3

Spojrzałam na nią i przeleciałam ją wzrokiem od dołu do góry. Wydawała się na miłą dziewczynę , ale i tak byłam strasznie zła na Harry'ego i na siebie, za to ,że w ogóle byłam na tyle głupia.
-Hej skarbie, chcę ci przedstawić Emily.
-Cześć- powiedziała miło i uśmiechnęła się. 
-Hej- powiedziałam i wymusiłam uśmiech. 
Harry patrzał się na Allysse i uśmiechał się do niej  tak że normalnie było widać że jest dla niego czymś wyjątkowym. Czułam się potwornie i chciałam wyjść i zacząć krzyczeć wniebogłosy. 
-Jak się bawisz?- zapytała się mnie w którymś momencie Ally. 
-Tak, jest bardzo fajnie- uśmiechnęłam się. 
-Jakoś blado wyglądasz. 
-No , źle się czujesz? - zapytał zmartwiony Harry. 
- Trochę mnie głowa boli.. - powiedziałam, ale to prawda. 
-Chodź, w torebce powinnam mieć jakąś tabletkę przeciwbólową. 
Poszłam za nią do przedpokoju. Szukała w torebce tabletki,  a ja postanowiłam się dopytać o nurtujące mnie pytania.
-Długo jesteście razem? - walnęłam prosto z mostu. 
Allysse się na mnie  popatrzała ale po chwili się uśmiechnęła. 
-Tak , będzie to już z 6 miesięcy. Najpiękniejszych sześciu miesiącach w moim życiu. - Zdziwiła mnie tą wiadomością, mówiła jak prawdziwa zakochana na zabój dziewczyna...może jednak się myliłam co do niej ?  
-Wow, widać że jesteś w nim strasznie zakochana. - powiedziałam spokojnie, a ona dała mi do ręki tabletkę. 
-Heh, ooo tak. Bardzo się cieszę, że los przysłał mi takiego chłopaka. On jest wspaniały i taki dla mnie dobry. Nigdy nikt, nie był dla mnie taki dobry jak on. 
Popatrzałam się na nią i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Musiała mieć  w życiu ciężko... 
-Dobra, masz wodę popij tą tabletkę. - podała mi i się znowu uśmiechnęła. 

Siedziałam na kanapie i patrzałam na Harrego i Allysse. Śmiali się , całowali, przytulali... dobrze się bawili. Byłam tak zagubiona , że nie wiedziałam czy mam być zła, czy mam płakać czy się uśmiechać. Spojrzałam na zegarek, było po 1, postanowiłam już iść do domu. Nic mnie tu nie trzymało. Napisałam przyjaciółką sms'a że idę i wyszłam. 

   Wstałam z łóżka i nie zamierzałam z niego wstawać. Miałam ochotę przesiedzieć w nim cały dzień, nawet mogłam , bo była sobota. Dzięki Bogu!
-Hallo, wstałaś już? - zapytała się mama, zaglądając przez drzwi.
-Tak. - powiedziałam po prostu  i odwróciłam się na drugi bok, przykrywając się kołdrą.
-Co się stało ? - zapytała zaniepokojona.
-Nic. Po protu chce zostać sama.
Mama chyba zrozumiała, bo pokiwała głową i wyszła, zamykając drzwi za sobą.

Natalie
   Była bardzo zauroczona nowo poznanym chłopakiem, była jeszcze bardziej uśmiechnięta i szczęśliwa. Dziś z samego rana, obudził ją bardzo miły esms. : '' Hej, tu Niall.  Fajnie z tb się wczoraj bawiłem. Może się jeszcze kiedyś spotkamy ? xx". Z uśmiechem położyła się na plecy i szybko odpisała:" Ja też się świetnie bawiłam i z wielką chęcią to powtórzę. Już się nie mogę doczekać..   x ". Nie musiała długo czekać na odpowiedź: " To super, może dzisiaj o 15? Spotkamy się w parku. Ok? x " no i odp.:"Jasne x " Szybko zerwała się z łóżka, przebrała się , odświeżyła i zeszła na dół na śniadanie. Po paru minutach gdy skończyła ktoś zadzwonił do drzwi, poszła i otworzyła je.
-Hej! - powiedziała pierwsza Natt.
-Cześć!! Co ty taka szczęśliwa?? - zapytała się Vicky.
-Wchodź! - zaprosiła przyjaciółkę.
-No  gadaj! - pośpieszała ją Vicky.
-Okey.. Więc dziś na 15, umówiłam się z Niallem!
-Serio??! Ale super! Tak się ciesze!
Dziewczyny zaczęły się cieszyć i wszystko sobie opowiadać.
-A tak wgl co z Em? Może powinnyśmy do niej zajrzeć?? - zapytała się w którymś momencie Vicky.- Tak wszyła szybko.
- Racja, chodź zbieramy się.
Wyszły z domu i starały się szybko dojść do niej. Po 10 min były już przed domem i zadzwoniły do drzwi. Otworzyła im jej mama .
- Dzień dobry jest Emily?
-Tak jest u siebie. Wchodźcie.
Dziewczyny od razu pobiegły do jej pokoju.
-Hej skarbie co tam. - przywitała się Natalie i usiadła na jej łóżku, to samo Vicky.
Em leżała jeszcze w łóżku.
- Koszmarnie ! - powiedziała i zaczęła płakać, wszystkie ją przytuliły.
-Nie martw się. To głupek, sam nie wie co robi. - odezwała się Vicky.
-Opowiedz coś się stało.. - powiedziała Nat.
--------------------------------------------------------------------
Wiem że krótki trochę, ale ciężko mi go było napisać i jeszcze mam karę na kompa... ale weszłam po kryjomu i go napisałam. Może nie jest najlepszy , ale postaram się by następny był lepszy.
Dziękuje za te pozytywne komentarze! Wiele dla mnie znaczą ! :) 

poniedziałek, 29 października 2012

Rozdział 2

Przygotowania na dzisiejszą imprezę przebiegało w najlepsze. Każda z nas chciała wyglądać , jak najlepiej. Ja jakoś imprezowego humoru nie miałam... byłam strasznie smutna i moje myśli były kompletnie poplątane! Co ja miałam o tym wszystkim myśleć?? Harry ma dziewczynę , a tak się na mnie patrzy, podchodzi do mnie, by tylko pogadać.. A może ja mu się nie podobam , tylko mnie lubi. Może on liczy na przyjaźń? To by się może zgadzało. Za dużo sobie wyobrażałam.. Ale tam pójdę, i tak nawet dziewczyny zaciągną mnie tam siłą.
-Emily ! Jesteś?? - zawołała mnie nagle Vicky.
-Żyjesz?
-Tak, sorry. Zamyśliłam się.
-Wiemy. Nie trudno było tego nie zauważyć. - stwierdziła Natalie. - Naprawdę, nie musisz się nim przejmować. -powiedziała i usiadła obok mnie. - Ta jego dziewczyna nie będzie zbyt długo z nim. Wiesz mi. Pełno na jej temat, mówią w szkole.- przytuliła mnie. - Może to są plotki, ale pełno miała chłopaków. A to już jest znak.
-A to jest impreza i to u mojego Mike! Więc na pewno wiecie, że u niego są najlepsze imprezy ! - uświadomiła nas Vicky i rzuciła na nas ciuchy - Więc już ! Koniec tych smutnych min i ruszcie te swoje piękne dupcie do łazienki się przebrać !
-Już się robi ! - zawołałam i posłusznie poszłam do łazienki , a za mną Natalie.
  Na imprezie było dość sporo osób, no a my (tak mi się zdaję) wyglądałyśmy nieźle. Vicky była ubrana w śliczną czarną sukienkę z małym czarnym paskiem, plus rajstopy i skórzaną kurtkę no i oczywiście torebka i dodatki. Natalie ubrała się w białą bluzkę z falbankami i legginsy, plus kurtka i dodatki. A ja ubrałam sobie czarną bluzkę z jednym ramiączkiem i skórzaną kurtkę , niezłe buty no i dodatki. Ja i Vicky zrobiłyśmy sobie loczki ,a Natalie wyprostowała. Czułam się jak gwiazda. No i przestałam myśleć o złych rzeczach.
-Już jesteście ! - zawołał Mike. - Mrr.. pięknie wyglądasz, kociaku- oczywiście zwrócił się do Vicky , która była zapatrzona w niego, jak w najpiękniejszy obrazek. Spojrzał się też na nas. - Wy też ślicznie wyglądacie.
-Dzięki- powiedziałyśmy
-Hej przystojniaku- przywitała się Vicky, podeszła i pocałowała go.
-Chodź, zostawimy ich razem, co ? - zapytała się Natalie i tak też zrobiłyśmy.
Kręciłyśmy się trochę po pokoju pełnego ludzi i w końcu zatrzymałyśmy się przy napojach. Ja wzięłam do ręki drinka ,a jednego podałam mojej przyjaciółce.
-Hej. - przywitał się z nami jakiś blondyn z niebieskimi oczami.
-Cześć- przywitała się pierwsza Natalie.
-Siema- powiedziałam i wzięłam pierwszego łyka.
-Nazywam się Niall a ty??
-Natalie. - powiedziała uśmiechając się do niego słodko.
-Piękne imię. - powiedziawszy to , uśmiechał się do niej i patrzał w jej oczy, a ona w jego.
Ślicznie razem wyglądali, muszę to przyznać. Gdy oni tak ze sobą flirtowali , ja zauważyłam Harrego rozmawiającego z przyjaciółmi. Nie patrzałam się długo, od razu odwróciłam wzrok na Na...
-Gdzie oni są ?! - powiedziałam do siebie.
Zaczęłam szukać ich wzrokiem, a gdy się odwróciłam, zauważyłam że Harry idzie w moim kierunku. Nie miałam, jak na razie ochoty z nim rozmawiać, więc poszłam szukać moich przyjaciółek i przy okazji wypiłam resztę mojego drinka. Zauważyłam w końcu Vicky, jak tańczyła ze swoim chłopakiem , podeszłam do nich.
-Widziałaś Natalie? Gdzieś mi zniknęła z oczu.
-Nie, nie widziałam jej. - Gdy to mówiła, ja już ich znalazłam.
Byli na dworze, siedzieli na huśtawce i śmiali się. Aż miło było patrzeć. Później widziałam jak Niall zdjął swoją bluzę i okrył nią Natalie. Potem to już chyba rozmawiali. Nie chcąc im przerywać, poszłam na kanapę i usiadłam.
-No i zostałam sama. - powiedziałam, ZNOWU do siebie.
Patrzałam na znajomych, jak świetnie się bawią, gdy podszedł do mnie Harry.
-Hej. Wreszcie cię złapałem. - powiedział cały uśmiechnięty i usiadł obok mnie.
-Cześć. Bravo. - powiedziałam i nawet się uśmiechnęłam.
-Co siedzisz tu taka sama ?
-No wiesz.. moje przyjaciółki są zajęte.
-Aa.. -zaczął- to jak jesteś sama, to może zatańczymy? Ale jak dalej chcesz sama siedzieć , na tej kanapie, to okey.
-Nooo nie wiem..- powiedziałam ,a on zrobił taką słodką minę, jak u głodnego szczeniaka.
-No dobra. - zgodziłam się, a on się wyszczerzył i pociągnął mnie za rękę na parkiet.
                                                    *W tym samym czasie*
Gdy skończyli rozmowę Niall wstał i powiedział:
-Wstań.
-Czemu ? - zdziwiła się
-No proszę, wstań. - prosił ją.
-No dobra. - wstała i położyła jego bluzę na huśtawce.
-Już ci ciepło? - zapytał się uśmiechnięty.
-Jakimś cudem tak. - powiedziała i zaśmiała się.
-Zatańczysz ze mną o pani ? - zapytał się , jak prawdziwy dżentelmen.
-Z wielką przyjemnością- zgodziła się , próbując zachowywać się przy tym, jak dama.
Oboje się wesoło zaśmiali. Z domu było słychać jeszcze głośno muzykę , a w tej chwili leciała powolna piosenka. Patrzyli na siebie,a  po pewnym czasie Natalie wtuliła się w jego ramiona.
 
      Vicky i Mike też razem spędzali tą imprezę. Oboje siedzieli na tarasie i siedzieli wtuleni w siebie , spoglądając w gwiazdy.
-Widzisz ich ? - zapytała się w którymś momencie i od razu uśmiechnęła się.
-Kogo?- zapytał się , bawiąc się jej włosami.
-No tam. Widzisz Natalie i jakiegoś blondyna?
-Noo. Widać spodobali się sobie.
-Hah. Przypominają mi nas , kiedyś.
-To już nie jest jak kiedyś? - powiedział jakby zdziwiony, ale uśmiechał się.
-Nie! Oczywiście , że jest. Ale wiesz.. te nasze pierwsze poznanie. - Później spojrzała się na niego.
Spoglądali na siebie i cieszyli się tą chwilą, która trwała. Później już wstali by nie przesiedzieć tu całej zabawy.
-No szybko , chodź , bo ominie nas cała impreza! - zawołała i zaśmiała się, idąc szybszym krokiem.
-Poczekaj, nie spiesz się tak  - Złapał ją za rękę, przyciągnął do siebie i pocałował.- No teraz możemy iść.- powiedział zadowolony.
-Jesteś niemożliwy. - powiedziała śmiejąc się i złapała go za rękę.

Fajnie się rozmawiało z Harrym, no i dobrze się czułam w jego towarzystwie. Kompletnie zapomniałam o jego dziewczynie. Właśnie a gdzie ona w ogóle jest ??! Rozglądałam się wszędzie.
-Kogo tak szukasz?
-A tą Allysse. Chciałabym ją poznać. - powiedziałam, nawet nie wiem czy szczerze, czy z sarkazmem.
-Mogę was ze sobą poznać.
-Okey. Chodźmy. - powiedziałam i razem zmierzaliśmy w jej stronę, która akurat gadała z jakimiś chłopakami. Serio, sporo ich było.
                                          KONIEC
--------------------------------------------------------
Dziękuję wam bardzo że wchodzicie i komentujecie. Miło mi się czyta i dzięki temu staram się jak najszybciej napisać kolejny rozdział. Dziękuję wam xx ! 
Nie jestem zadowolona z końca. Ale jakoś nie mam pomysłu... 
Jak są jakieś błędy itp. to bardzo przepraszam . Nie czytałam jeszcze raz tego tekstu. 
I w komentarzach mówcie mi prawdę, tzn. nie, że ja jestem jakaś inna albo że wam się nie podoba itp itd.. Bo jak się nie podoba to nie musicie tu wchodzić. Tylko np. Trochę się pogubiłam/em lub za dużo dialogów. itp. itd. Postaram się poprawić :) 

piątek, 26 października 2012

Rozdział 1

Wstałam punkt 7:00. Słońce nawet świeciło , chociaż była prawię jesień. Ubrałam jakiś t-shirt i rurki , założyłam też na siebie moją ulubioną bluzę i wyszłam. Nie chciałam się spóźnić bo umówiłam się z moimi przyjaciółkami Natalie i Vicky pod szkołą, a trochę mi zeszło ułożenie włosów i te sprawy. Gdy dochodziłam, to zobaczyłam Harrego.. zagapiłam się i potknęłam.
-Jak zwykle musiało mi się to przydarzyć ! - pomyślałam.
-Hej , nic ci się nie stało ? - zapytał jakiś męski głos.
-Nie.. jak zwykle ja muszę być tą ofia.- urwałam , bo spojrzałam się na mojego rozmówcę. Nie miałam pojęcia że to właśnie on..
-Nie prawda. Każdemu się to może przydarzyć. - powiedział i uśmiechnął się słodko, po czym pomógł mi wstać.
-Może. Ale to ja mam tego pecha. - starałam się zachować spokój, ale idzie mi to z trudem.
Potem już była cisza i  patrzałam się tylko w jego śliczne oczęta..
-Harry ! Idziesz?? - zawołała jakaś dziewczyna, której wcześniej nie widziałam.
-Chwila ! - zawołał do niej. - To na razie ..- chyba chciał powiedzieć moje imię.
-Emily. - pomogłam mu.
-Harry. - powiedział no i się oczywiście uśmiechnął.
-Cześć. - powiedziałam, jak zwykle z uśmiechem.
-Na razie. - powiedział.
Później już odszedł. A ja stałam tam, jak wmurowana i nie wierzyłam, że z nim rozmawiałam!
-Em. ! - zawołała Natalie. Ja oczywiście dalej stałam i patrzałam się na niego.
-Czy ty z nim właśnie rozmawiałaś?? - zapytała się z niedowierzaniem Vicky.
-Chyba tak ! - powiedziałam z wielkim uśmiechem na twarzy.
Potem obie skakałyśmy ze szczęścia jak wariatki, ale później się uspokoiłyśmy , bo zauważyliśmy  ile osób się na nas patrzy.
-Okey. Wejdźmy do szkoły. - powiedziała prawie szeptem Natalie.
-Dobry pomysł.- powiedziałyśmy zgodnie z Vicky ,też szeptem.
I ruszyłyśmy w stronę wejścia nie patrząc i nie odzywając się do nikogo.
Byłyśmy obok naszej klasy gdy nagle podszedł z tyłu Mike, chłopak Vicky. Powiedział do niej:
-Hej piękna- innym głosem. Ona oczywiście go nie widziała.
-Słuchaj , mam chłopaka więc.. - obejrzała się za siebie. -Hej to ty! - zaśmiała się i rzuciła się w jego szerokie ramiona.
Gdy już się poprzytulali i te sprawy, głos przejął Mike.
-Hej dziewczyny- powiedział i uśmiechnął się do nas miło.
-Hej-odpowiedziałyśmy z Natalie.
-Okey. Mam dla was niezłą nowinkę ! Urządzam z kumplami imprę.
-Kto będzie ? -Pierwsza zapytałam, bo miałam nadzieję, że to będzie Harry.
-No ta grupka z Niallem , Liamem , Zaynem , Louisem , Harrym i z jego dziewczyną. Plus parę innych osób. -Zamurowało mnie. On ma dziewczynę ?  Ta brunetka to była ona? Mój uśmiech zmienił się w smutną buźkę.
-A Vicky, proszę to dla ciebie. - powiedział i popatrzał się na nią z taką miłością w oczach... Też chcę tak !
-Dziękuję ci - ucieszyła się i wzięła do ręki prezent.
-Hallo piękna a nagroda? - Mike nastawił policzek
-No już. Oczywiście - zaśmiała się i dała mu buziaka.-A wgl za co to ?
-A tak. Prezentu nie mogę ci czasami zrobić ? Jak chcesz, to nie będę dawał ci żadnych prezentów. Żaden problem -Zażartował sobie.
Patrzałam tak na nich z uśmiechem i nagle zadzwonił dzwonek na lekcje.

   Lekcja angielskiego minęła szybko. Poszłam do szafki po nowe książki i gdy zamykałam szafkę , to zobaczyłam Harrego Przestraszyłam się i aż podskoczyłam.
-Ale mnie przestraszyłeś!
-Przepraszam nie chciałem.- dalej się uśmiechał.
-Nie w porządku. - odwzajemniłam uśmiech.
-Idziesz na imprezę u Mike? - zapytał się.
-Tak. W końcu to chłopak mojej przyjaciółki. - powiedziałam, chowając książki do torby.
- To widzimy się tam ? - zapytał się.
-Jasne- powiedziałam
-To super- powiedział uśmiechając się, a potem odszedł.
Patrzałam się w ten punkt przez chwilę i nagle (chociaż nie wiedziałam skąd ) pojawiła się Natalie.
-Co chciał ?- zapytała uśmiechnięta.
-Zapytał się czy będę na imprezie. - powiedziałam zadowolona.
-Ale super! Tzn. że na 100% się mu podobasz! - powiedziała zadowolona.
-Nie. Nie jest super. On ma dziewczynę..-powiedziałam kierując się w kierunku sali.
-Nie przejmuj się nią.
-Jesteś aż tak przekonana? Przecież pewnie ona go kocha.
-To jest Allyssa. Ona nikogo nie kocha, poza własną osobą.
-Skąd wiesz? - aż stanęłam z zaskoczenia.
-No wiesz, ma się swoje sposoby. - powiedziała i uśmiechnęła się.
  I tak minęły kolejne lekcje, aż w końcu mogliśmy iść do domu.
-Będziemy o 19 u ciebie i pomożemy ci trochę- powiedziała Natalie, gdy staliśmy obok domu Mike.
-Okey, dzięki-odpowiedział.
-Cześć kochanie- powiedziała i przytuliła się do nie go, po czym pocałowała go na pożegnanie.
-Nie spóźnij mi się - zażartował Mike przytulając ją.
-No dobra.. postaram się. - powiedziała i spojrzała mu w oczy. - Kocham cię wiesz?
-Oczywiście że wiem. - powiedział i pocałował ją w czoło.
-Dobra chodź już. - pociągnęłam ją - i zaśmiałyśmy się z Natalią.

----------------------------------------------------------------
Może nie najlepszy.. ale się starałam, by było ciekawie :)

Dziękuję za te wszystkie komentarze ! :p xx

środa, 24 października 2012

Prolog

 Jak zwykle wzięła do ręki pamiętnik i zaczęła pisać dzisiejszy dzień :

24.10.2009r.        godz.20:25      
Dzisiaj znowu się na mnie patrzał  ♥.♥ Natalie mówi żebym do niego zagadała, ale jakoś ..  nie daje rady.. Czemu muszę być tak nieśmiała?? ! On jest taki przystojny < 3 I popularny .. Czy to wgl. możliwe, że ja mu się podobam?! :o


- Znowu zaczynasz te kłótnie??! 
-Jak mam nie zaczynać?! Zwolniono cię z pracy ! Ja mam tylko utrzymywać tą rodzinę?! Od paru tygodni masz szukać pracy , a ty tylko siedzisz na dupie! Ty jesteś "mężczyzną" w tej rodzinie. Nie ja.
-Dobrze kochanie, postaram się. - obiecał tata.
-Mam nadzieję , bo ja już nie daje rady.

Moi rodzice się znowu kłócą ... ale potem się godzą. Cieszę się, że to trwa tylko chwilę. Trochę się martwię, ale tata jak coś obieca to dotrzymuję słowa. Chyba. Jeśli chodziło o mnie to zawsze dotrzymywał... To tylko małżeńskie sprzeczki. Tata zawsze dostanie pracę. Ostatnio pracował w biurze. Da sobie radę ;-) Muszę już kończyć. Mama mnie woła na kolację :) 
                                                              Pa ! 

- No, już jesteś. Jedz- powiedziała mama i uśmiechnęła się. 
Usiadła na krześle i wzięła sobie kanapkę. Spojrzała na tatę , to na mamę. Choćby nie chcieli jej czegoś powiedzieć, martwili się. Ale nie wiedziała co to może być... przecież o wszystkim wiedziała. Wie o tym , że tata ma szukać pracy, że mają jak na razie licho z kasą... Nie przejmowała się tym, bo rozumiała to. Przedtem dużo zarabiali, mieli duży dom i wgl.  Tzn. dom nadal mają. Nie wytrzymała i powiedziała : 
- O co chodzi ?? Czemu macie takie miny ?! - wybuchła 
-Emily, nic... nie przejmuj się. To nasz problem. Ty się skup na nauce. - powiedział tata i uśmiechnął się. 
Zrobiła zdziwioną minę i jadła  dalej. 
-Okey..-powiedziała szeptem. Nie chciała dalej w to wnikać, bo pewnie i tak się dowie prędzej , czy później.
--------------------
Prolog skończony. To mój pierwszy może nie najlepszy , ale zawsze tak wychodzi. :)
Nie jest może za ciekawy... ale 1 rozdział postaram się by był superrr ! :) Obiecuję !
               NQ ! Buziaki ! :D xx