wtorek, 11 grudnia 2012

Rozdział 5

-Zbieram się kocie. - podeszła do swojego chłopaka który stał w kuchni i obdarzyła go pocałunkiem.
-Nie, nie, nie. Teraz to cię już nie puszczę. - powiedział Mike i mocno objął  Vicky.
- Kiedyś będziesz musiał.
-To się jeszcze okaże. - uśmiechnął się i pocałował ją jeszcze raz w szyję .
Stali i patrzyli sobie w czy śmiejąc się i rozmawiając. W końcu Vicky wzięła kubek z wodą i oblała go po czym uciekła śmiejąc się. Mike próbował ją złapać , ale jego szybka dziewczyna uciekała mu. Po paru minutach złapał ją na ręce i zabrał do łazienki, weszli pod prysznic i zaczął ją oblewać wodą. Vicky śmiała się i próbowała mu go wyrwać z ręki. Po pewnym czasie udało jej się więc szybko się odwdzięczyła.
   Gdy zabawa się skończyła oboje padli i siedzieli pod prysznicem cali mokrzy.
-I co? Zadowolony jesteś ? Całą bluzkę mam mokrą. -udawała złą.
-No wybacz kochanie, przypomnę ci że to ty zaczęłaś. - spojrzał się na nią i uśmiechnął.
- No weź przestań. - popchnęła go ręką i zaśmiała się. - Mogłeś mnie puścić.
-Mogłem , ale nie chciałem.
Vicky popatrzała się na niego już z bardzo poważną miną oparła głową o jego ramię.
-Chodź wstań, dam ci coś suchego.
Zeszli na dół , swojej mokrej dziewczynie dał swoją koszule i poszła się przebrać. W tym samym czasie ktoś zadzwonił do jego drzwi. Otworzył je, a za drzwiami stali jego przyjaciele.
-Siema Mike, idziesz z nami na tą impreze? - zapytał się jakiś szatyn.
- Wiesz jak będzie super?! Podobno to jest najlepszy klub w mieście! - zachwycił się brunet.
- Nawet ja idę. - odezwał się następny.
-Sorry chłopcy, ale jest teraz ze mną moja dziewczyna. A właśnie, gdzie są Harry i Niall?
- A ze swoimi dziewczynami.
-My jesteśmy singlami. Noo sorry, oprócz ciebie.
-Oprócz kogo? - odezwała się Vicky ubrana w koszule swojego chłopaka.
-No właśnie, to jest ta moja dziewczyna. Nazywa się Vicky. - pociągnął ją lekko do siebie i objął ramieniem. - Vicky to jest Zayn, to Louis , a to Liam. Moi przyjaciele.- uśmiechnął się.
-Cześć- uśmiechnęła się.
Chłopcy byli trochę zdziwieni widokiem dziewczyny ubranej w koszule. Po chwili popatrzyli się na siebie i przywitali się z nowo poznaną dziewczyną.
-To nie idziesz?? - powiedział zrezygnowany Louis.
- Niee , sorry chłopaki.
-Czemu nie idziesz? - popatrzała się na Mike , Vicky. - Idź ! -  popchnęła go. - Ja i tak zaraz idę.
-No ! Chodź Mike.- powiedział Zayn.
-No ok. Idziemy ! - uśmiechnął się Mike. Podszedł do swojej dziewczyny i dał jej buziaka- Masz klucze.
-Idźcie już. - powiedziała i po paru minutach zamknęła drzwi.
Natalie
   Po miłym dniu, który niestety dobiegał końca, Niall i Natalie szli w kierunku domu dziewczyny. Blondyn widząc że brunetka  marznie ściągnął swoją kurtkę i okrył nią ją. Dochodzili już do domu.
-Dzięki za ten dzień. Świetnie się bawiłam.
-Ja też. - popatrzał się w jej oczy i podszedł bliżej.
-No to pa. - powiedziała ale dalej się na niego patrzała. - Proszę, twoja kurtka. Dzięki.
-Nie ma za co. Na razie.
Chłopak już szedł w swoją stronę, Natalie podeszła do drzwi patrzała się jeszcze w jego kierunku. Popatrzał się za siebie jeszcze dwa razy , a potem zniknął z pola widzenia. Dziewczyna weszła do domu oparła się o drzwi i uśmiechnęła się szczęśliwa.
Emily
        Po skończonym weekendzie przyszłam do szkoły. Już nie przejmowałam się tym faktem, że chłopak w którym się bujam, ma dziewczynę. Jako zwyczajna nieszczęśliwie zakochana nastolatka postanowiłam się zachowywać normalnie. Przynajmniej próbowałam. Podczas dwóch lekcji widziałam go z dwa razy.
Zauważyłam Natalie koło jej szafki i podeszłam do niej szybko, by zdała mi wszystkie relacje z jej randki z blondynem.
- No i co ? Jak było? - zapytałam się.
- Zajebiście! On jest taki kochany. Serio, ideał faceta.
- Spotkasz się z nim jeszcze?
- Co to wywiad ? - zaśmiała się.- Jeszcze się okaże. - objęła mnie ramieniem i poszliśmy na kolejną lekcje.
     Biologie miałam też z Harrym, który raz popatrzał się na mnie , uśmiechnął się i pomachał mi. Ja się tylko uśmiechnęłam . Na tej lekcji popatrzałam się na niego tylko 4 razy! Gdy zdzwonił dzwonek wyszłam i poszłam do stołówki stałam w kolejce a obok mnie stał ................... Harry.
-Hej. Jak tam? - odezwał się w którymś momencie i uśmiechnął się.
-Czemu ty się tyle uśmiechasz? - popatrzałam się na niego.
-Haha no a nie mam ładnego uśmiechu ?
-No ładnie się uśmiechasz , ale zawsze, gdy się ze mną witasz to się w taki sposób uśmiechasz.
-Tak się uśmiecham , gdy  spotkam fajnych przyjaciół.
-Uuu miło mi.- uśmiechnęłam się.
Zapłaciłam za śniadanie i usiadłam przy stoliku z moimi przyjaciółkami. To Harry , traktuje mnie jako przyjaciela. To chyba fajnie.. Sama nie wiem..
-Może się dzisiaj spotkamy?! Taki babski wieczór bez chłopaków? - wpadła na pomysł Natalia jedząc swój czekoladowy budyń.
- Mi pasuje. Mike wczoraj spędził swój wieczór z przyjaciółmi, których pierwszy raz na oczy widziałam.
-Jakimi ? Fajni są ? - zaczynała dociekliwie.
  Ja jakoś ich obserwowałam  ale dalej jakoś nie byłam ani uśmiechnięta, ani szczęśliwa. Byłam jakby............ niejaka. Co mi było ?? Chciałabym być już w domu i nic nie robić. Zamknąć się w swoim małym miejscu i tam zostać NA ZAWSZE.

   Nim  się obejrzałam lekcje się skończyły. Wyparowałam z sali lekcyjnej i pomaszerowałam prosto do domu. Słońce trochę świeciło , ale chyba na chwile, bo obok było widać szare małe chmurki , które jakby się przepychały by tylko tą żółtą kule ciepła zakryć. Tak się czułam. Gdy tylko weszłam do domu rzuciłam plecak na ziemie , a klucze na półkę dostałam e-smsa od Vicky. Napisała mi: "Nic nam nie odpowiedziałaś! Spotykamy się?" . Ja napisałam krótko i treściwie :"Sama nie wiem..Bawcie się dziś beze mnie ''. Nie musiałam długo czekać na odpowiedź; "Chyba zgłupiałaś! Wpadamy o 18."
   Dziewczyny przyszły, (co mnie bardzo zszokowało) punktualnie. Poszłyśmy do mojego pokoju i siadłyśmy na ziemi , no i gadałyśmy o Niallu, bo oczywiście nam nic nie powiedziała co robili na randce. Tak wiem, to miał być dzień bez chłopaków, noo ale tak wyszło. Gdy prawie Natalie skończyła opowiadać , zadzwonił jej telefon.
-To Niall. Ale spoko nie odbiorę. Jestem cała dla was. - zaśmiała się.
Oczywiście tego się nie spodziewała  :
- Odbieraj wariatko ! - krzyknęłam równo z Vicky.
-No okey. Ale przestańcie się drżeć, jeszcze w Bankogu was nie usłyszeli. - i odebrała telefon.

Natalie
-Hej. Słuchaj co teraz robisz?  - odpowiedział jego kochany głosik.
- Cześć. A siedzę z przyjaciółkami. A co ? - dziewczyny patrzały się na nią z wielką ciekawością.
-Bo wiesz , ja tu siedzę z kumplami to może obie wpadniecie?
-No nie wiem. Akurat mamy babski wieczór, ale się ich zapytam i dam ci znać. Ok?
-Jasne. To na razie.
-No pa. -  i rozłączyła się.

Emily
Była chwila ciszy. We trójkę  się na siebie nawzajem patrzałyśmy. Po minucie ciszy, odezwałam się:
-No i co ?? !
-Yyy no bo siedzi sam z kumplami i...
-I? - zapytała się Vicky.
-No i chciał byśmy do nich wpadli. - popatrzała się na nich z nadzieją.
- Nie wiem jak wy , ale ja szczerze mogłabym do nich wpaść.  Żeby im przykro nie było..
-Oj.. jakaś ty dobra.- powiedziałam z sarkazmem, Vicky pokiwała głową , a później się zaśmiałyśmy.
-Ja też. A ty Em ?
Nie wiedziałam czy pójść, czy nie. Wiedziałam   że na 100% będzie tam on. Ale coś  w środku kazało mi iść. Więc.. :
- No dobra. - tylko słowa,a w moich przyjaciółkach coś wybuchło i obie zaczęły się tym cieszyć jak małe dziewczynki.
-Już do niego pisze ! Niech się szykują ! - powiedziała Natalie i wyciągnęła komórkę.

6 komentarzy:

  1. Już się nie moge doczekac kolejnego :) pisz szybko ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Superowy rozdział !♥
    hahaha prysznic dobre ;P ;)))
    czekam na nastepny r. ;))

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny blog, naprawdę bardzo mi się podoba. Czytając twoje rozdziały uśmiechałam się do monitora :D
    Przepraszam że wcześniej nie zajrzałam na twojego bloga, ale zapewne wiesz jak to jest, brak czasu :)
    PISZ SZYBKO. :D:D:D

    OdpowiedzUsuń
  4. Zostałaś nominowana do Liebster Awards. Pytania na moim blogu : http://simple-but-effective-onlyali1d.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział pisz szybko następny :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny blog pisz szybko następny

    OdpowiedzUsuń