sobota, 17 listopada 2012

Rozdział 3

Spojrzałam na nią i przeleciałam ją wzrokiem od dołu do góry. Wydawała się na miłą dziewczynę , ale i tak byłam strasznie zła na Harry'ego i na siebie, za to ,że w ogóle byłam na tyle głupia.
-Hej skarbie, chcę ci przedstawić Emily.
-Cześć- powiedziała miło i uśmiechnęła się. 
-Hej- powiedziałam i wymusiłam uśmiech. 
Harry patrzał się na Allysse i uśmiechał się do niej  tak że normalnie było widać że jest dla niego czymś wyjątkowym. Czułam się potwornie i chciałam wyjść i zacząć krzyczeć wniebogłosy. 
-Jak się bawisz?- zapytała się mnie w którymś momencie Ally. 
-Tak, jest bardzo fajnie- uśmiechnęłam się. 
-Jakoś blado wyglądasz. 
-No , źle się czujesz? - zapytał zmartwiony Harry. 
- Trochę mnie głowa boli.. - powiedziałam, ale to prawda. 
-Chodź, w torebce powinnam mieć jakąś tabletkę przeciwbólową. 
Poszłam za nią do przedpokoju. Szukała w torebce tabletki,  a ja postanowiłam się dopytać o nurtujące mnie pytania.
-Długo jesteście razem? - walnęłam prosto z mostu. 
Allysse się na mnie  popatrzała ale po chwili się uśmiechnęła. 
-Tak , będzie to już z 6 miesięcy. Najpiękniejszych sześciu miesiącach w moim życiu. - Zdziwiła mnie tą wiadomością, mówiła jak prawdziwa zakochana na zabój dziewczyna...może jednak się myliłam co do niej ?  
-Wow, widać że jesteś w nim strasznie zakochana. - powiedziałam spokojnie, a ona dała mi do ręki tabletkę. 
-Heh, ooo tak. Bardzo się cieszę, że los przysłał mi takiego chłopaka. On jest wspaniały i taki dla mnie dobry. Nigdy nikt, nie był dla mnie taki dobry jak on. 
Popatrzałam się na nią i nie wiedziałam co mam powiedzieć. Musiała mieć  w życiu ciężko... 
-Dobra, masz wodę popij tą tabletkę. - podała mi i się znowu uśmiechnęła. 

Siedziałam na kanapie i patrzałam na Harrego i Allysse. Śmiali się , całowali, przytulali... dobrze się bawili. Byłam tak zagubiona , że nie wiedziałam czy mam być zła, czy mam płakać czy się uśmiechać. Spojrzałam na zegarek, było po 1, postanowiłam już iść do domu. Nic mnie tu nie trzymało. Napisałam przyjaciółką sms'a że idę i wyszłam. 

   Wstałam z łóżka i nie zamierzałam z niego wstawać. Miałam ochotę przesiedzieć w nim cały dzień, nawet mogłam , bo była sobota. Dzięki Bogu!
-Hallo, wstałaś już? - zapytała się mama, zaglądając przez drzwi.
-Tak. - powiedziałam po prostu  i odwróciłam się na drugi bok, przykrywając się kołdrą.
-Co się stało ? - zapytała zaniepokojona.
-Nic. Po protu chce zostać sama.
Mama chyba zrozumiała, bo pokiwała głową i wyszła, zamykając drzwi za sobą.

Natalie
   Była bardzo zauroczona nowo poznanym chłopakiem, była jeszcze bardziej uśmiechnięta i szczęśliwa. Dziś z samego rana, obudził ją bardzo miły esms. : '' Hej, tu Niall.  Fajnie z tb się wczoraj bawiłem. Może się jeszcze kiedyś spotkamy ? xx". Z uśmiechem położyła się na plecy i szybko odpisała:" Ja też się świetnie bawiłam i z wielką chęcią to powtórzę. Już się nie mogę doczekać..   x ". Nie musiała długo czekać na odpowiedź: " To super, może dzisiaj o 15? Spotkamy się w parku. Ok? x " no i odp.:"Jasne x " Szybko zerwała się z łóżka, przebrała się , odświeżyła i zeszła na dół na śniadanie. Po paru minutach gdy skończyła ktoś zadzwonił do drzwi, poszła i otworzyła je.
-Hej! - powiedziała pierwsza Natt.
-Cześć!! Co ty taka szczęśliwa?? - zapytała się Vicky.
-Wchodź! - zaprosiła przyjaciółkę.
-No  gadaj! - pośpieszała ją Vicky.
-Okey.. Więc dziś na 15, umówiłam się z Niallem!
-Serio??! Ale super! Tak się ciesze!
Dziewczyny zaczęły się cieszyć i wszystko sobie opowiadać.
-A tak wgl co z Em? Może powinnyśmy do niej zajrzeć?? - zapytała się w którymś momencie Vicky.- Tak wszyła szybko.
- Racja, chodź zbieramy się.
Wyszły z domu i starały się szybko dojść do niej. Po 10 min były już przed domem i zadzwoniły do drzwi. Otworzyła im jej mama .
- Dzień dobry jest Emily?
-Tak jest u siebie. Wchodźcie.
Dziewczyny od razu pobiegły do jej pokoju.
-Hej skarbie co tam. - przywitała się Natalie i usiadła na jej łóżku, to samo Vicky.
Em leżała jeszcze w łóżku.
- Koszmarnie ! - powiedziała i zaczęła płakać, wszystkie ją przytuliły.
-Nie martw się. To głupek, sam nie wie co robi. - odezwała się Vicky.
-Opowiedz coś się stało.. - powiedziała Nat.
--------------------------------------------------------------------
Wiem że krótki trochę, ale ciężko mi go było napisać i jeszcze mam karę na kompa... ale weszłam po kryjomu i go napisałam. Może nie jest najlepszy , ale postaram się by następny był lepszy.
Dziękuje za te pozytywne komentarze! Wiele dla mnie znaczą ! :) 

3 komentarze:

  1. bardzo mi się podoba :) i czekam na następny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo fajny rozdział, czekam na nowy.

    Nat

    OdpowiedzUsuń
  3. Super post nie wiem czemu myslisz inaczej :p ♥
    Z niecierpliwością czekam na następny rozdział ;)

    OdpowiedzUsuń