poniedziałek, 15 lipca 2013

Rozdział 11

    Mama leżała w łóżku podłączona różnymi kabelkami do urządzeń, które podtrzymują ją przy życiu. Przez chwilę stałam na środku sali i powolutku, małymi kroczkami przybliżałam się do jej łóżka. Gdy byłam już blisko i tylko ją zobaczyłam, od razu się "rzuciłam" na nią i przytuliłam ją mocno. Łzy zaczęły mi same spływać po różowych już policzkach.. No i dowiedziałam się od  taty co się jej stało.. Napadli na nią jacyś bandyci i okradli ją.. Czemu ten świat jest taki  O K R U Y N Y ?
   Odwiedzałam mamę codziennie. Minęło parę tygodni, a ona nadal nie przebudziła się. Teraz siedziałam na łóżku przeżywając swoją, tak jakby "depresje". Przez ten czas nie wiedziałam, co mam ze sobą robić. Ze złości i tych wszystkich emocji, zrzuciłam ze swojego biurka wszystkie rzeczy, wybuchając przy tym płaczem.
-Co ja w ogóle robię ?! - zapytałam się siebie. - Mama przecież nie umarła, a ja odstawiam tu jakieś szopki, jaka ja to jestem biedna, że moja mama jest w szpitalu. Przecież ona się może w każdej chwili przebudzić! - pomyślałam.
Taka jest prawda. Muszę się już pogodzić z tym, że mama jest w śpiączce. Jej stan jest ,jak do tej pory stabilny. Uśmiechnęłam się do siebie i szybko wzięłam swój telefon do ręki. Wystukałam numer do Zayn'a.
- Hallo - odebrał.
-Cześć ! Może byśmy urządzili jakieś spotkanie? Ja zapytam się dziewczyn, a ty swoich kumpli. Ok ?
-Hah, jasne.- powiedział i wyobraziłam sobie, że się uśmiecha. - spotkamy się w parku. - ja potwierdziłam i rozłączyliśmy się.
Od razu wysłałam sms'a do Vicky i Natalie o treści: Siema! Idziemy z naszymi chłopacmi na wypad do miasta. Zgadzasz się ? Jak tak to spotykamy się w parku! ;) xoxoxo
Poszłam się odświeżyć. Szybko wyszłam i założyłam na siebie szlafrok. Wybrałam ciuchy i je założyłam, jeszcze się pomalowałam i mogłam wychodzić.
   Do parku od mojego domu, było ok. 10,15 minut drogi. Szłam tak, rozglądając się. Cieszyłam się, że mogłam się z tym pogodzić. Zagościła we mnie nadzieja. Wreszcie mogłam z tym żyć, jest jak dawniej, ale wiedziałam, że jak wrócę do domu, to znowu się zacznie- zamartwianie...
Spojrzałam się przed siebie. Ktoś do mnie machał, dopiero po 40 sekundach skapłam się, że to Harry. Odmachałam mu. Troszkę podbiegłam i byłam na miejscu z najfajniejszymi ludźmi na świecie - z moimi najlepszymi przyjaciółmi. Tradycyjnie z każdymi się przywitałam, czyli ich przytulając.
-Cześć, co tam u ciebie kochanie! - zawołała Vicky.
-Hej!  a ok. - przytuliłam ją. - to gdzie pójdziemy ? - zapytałam się wszystkich.
- Chodźmy na razie przed siebie ! - powiedział Zayn, podchodząc do mnie i objął mnie.
Spacerowaliśmy i wygłupialiśmy się, co było w naszej naturze. Pierwszy raz od tamtego czasu, mogłam być szczęśliwa. Chociaż zastanowiłam się, czy to jest fair w stosunku do mojej mamy?
  Chłopcy weszli przed nas i zatrzymali patrząc się na nas.
- O co chodzi? - zapytałam się ich.
-Mamy wam coś do powiedzenia ! - powiedział ucieszony Liam.
- Mogę im powiedzieć, mogę? - powiedział chyba jeszcze bardziej ucieszony Harry.
-Tak- powiedziało zgodnie, reszta chłopców.
-Więc... poszliśmy na casting do X factora i........ - chciał zrobić tą "ciszę", ale już dopowiedział mu Louis:
-Dostaliśmy się ! Przechodzimy dalej!
Wszyscy się ucieszyliśmy ! Noo i z tego szczęścia aż zrobiliśmy grupowy uścisk.
-Może trzeba byłoby to jakoś uczcić ? - zapytała się Vicky.
-No a jak! Pomyślałaś, o tym, co ja. - zaśmiał się Mike i objął swoją dziewczynę.
Było popołudnie, więc postanowiliśmy uczcić to, w Milke Shake City. Każdy wybrał to, co lubi. Wszyscy byliśmy uśmiechnięci i szczęśliwi. Byłam z nich strasznie dumnaa ♥ Ale gdy patrzyłam na Ally , coś nie było jej do szczęścia...
----------------------------------------------------------------------
Przepraszam że tak długo, ale noo czekałam na komentarze ;) Mam nadzieję, że wybaczycie i będziecie czytać, chociaż nie widzę tu tylu, stałych czytelników. Rozdział, nie jest zbytnio ciekawy, ale tylko dlatego, żeby następny był SUUUPERR.  Ja się o to postaram ! ^^
Wiem, że krótki, no ale chciałam przynajmniej teraz dodać bo w środę jadę na wieś więc, tam nie będę miała jak pisać. Ale wezmę jakiś zeszyt i tam napiszę rozdział a potem dodam ;3
Jak chcecie, to mogę was powiadamiać na asku, lub TT :)
wystarczy że podacie mi swoje linki i taaadaam ;D
P.S ale może z nudów napiszę ten rozdział.... kto wie ;)

kom=kom
obserw=obserw

 Dziękuję za pozytywne komentarze :) Jesteście najlepsi ! #pjona

                                 do przeczytaniaa ♥ !!!!!!!!!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz